Alternatywa dla in vitro - naprotechnologia

Międzynarodowa konferencja "NaProTechnology, wyzwania medyczne i etyczne we współczesnej ginekologii" odbywała się na Uniwersytecie Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Warszawie. Zebrało się tam ponad 500 osób: naukowców, lekarzy różnych specjalizacji, instruktorów naturalnego planowania rodziny, duchownych, studentów – informuje „Nasz Dziennik”. Wśród referentów był m.in. dr Phil Boyle, specjalista z zakresu zdrowia prokreacyjnego, który od 11 lat prowadzi praktykę lekarską w klinice w Galway na terenie Irlandii. Dzięki naprotechnologii w Irlandii urodziło się 800 dzieci, w tym troje z Polski – podaje gazeta. Były wśród nich także pary po nieskutecznym in vitro. Metoda opiera się na rozpoznawaniu naturalnego rytmu płodności. Zakres jej stosowania jest bardzo szeroki, co pozwala rozwiązywać wiele problemów związanych z prokreacją: pomaga przygotować organizm matki na przyjęcie dziecka jeszcze przed jego poczęciem, dzięki niej można zdiagnozować i wyleczyć przyczyny poronień, przedwczesnych porodów czy depresji poporodowych, oferuje też leczenie farmakologiczne i chirurgiczne, które wspomaga układ rozrodczy kobiety – wylicza Nasz Dziennik. Prekursorem naprotechnologii w Polsce jest dr Piotr Klimas, ginekolog położnik. W Lublinie przy Instytucie Leczenia Niepłodności im. Jana Pawła II kursie szkoli się grupa 20 instruktorów stażystów i 6 lekarzy. Od stycznia tego roku w oparciu o zasady naprotechnologii działa w Białymstoku przychodnia NaProMedica założona przez dr. Tadeusza Wasilewskiego. Dr Wasilewski ocenia, że in vitro narusza godność dziecka, ale też godność kobiety i mężczyzny. W czasie warszawskiej konferencji polemizował również z opinią zwolenników in vitro, którzy głoszą, że można dokonać zapłodnienia pozaustrojowego przy użyciu tylko jednego jajeczka, które wszczepia się do łona kobiety – zaznacza Nasz Dziennik. Konferencję zorganizowali Instytut Studiów nad Rodziną UKSW, Fundacja Życie i Płodność, Fundacja MaterCare Polska oraz Szpital Świętej Rodziny w Warszawie.