Zdaniem ks. Jacka Prusaka, jezuity, psychoterapeuty poglądy dr. Paula Camerona są "nienaukowe, niepsychologiczne. A w dodatku są niebezpieczne" czytamy w "Gazecie Wyborczej".
W rozmowie z Katarzyną Wiśniewską ks. Prusak stwierdza o poglądach dr. Camerona, że "nie pomagają zrozumieć homoseksualizmu, tylko wzmacniają stereotypy. Chodzi o to, w jaki sposób Cameron przedstawia homoseksualistów: jako ludzi, którym nie wolno ufać, którzy są niebezpieczni społecznie. Wystąpienia Camerona wzmacniają nienawiść i homofobię. Nie rozładują problemów społecznych związanych z podejściem do homoseksualizmu, tylko je nasilą". Ks. Prusak dostrzega problem w tym, że poglądy podobne do Camerona "chociaż może nie tak skrajne, prezentują niektórzy psycholodzy chrześcijańscy, a przekonania Camerona przedstawia się jako naukową psychologię. To każe postawić pytanie o status psychologii, jaką się uprawia na uczelni katolickiej". Według jezuity-psychoterapeuty dr. Cameron "uprawia nie naukę, ale ideologię". Jezuita zwraca uwagę, że poglądów Camerona "nie można chwalić, nie biorąc pod uwagę tego, że profesjonalne organizacje psychologów i socjologów negatywnie oceniły jego badania". Ks. Prusak uważa, iż poglądy dr Camerona powinny być skonfrontowane z innymi: "Wówczas można by mówić o jakiejkolwiek debacie, a nie o propagandzie. Na dodatek fakt, że zaprosiły go uczelnie kościelne, wzmacnia stereotyp, że Cameron reprezentuje poglądy Kościoła katolickiego". Zdaniem krakowskiego jezuity poglądy Camerona "nie są zgodne" z nauką Kościoła "choć pewnie niejedna osoba religijna weźmie sobie Camerona za wzór tego, czym jest nauka Kościoła w sprawie homoseksualizmu. Wystąpienia Camerona przedstawiają naukę Kościoła w krzywym zwierciadle". "Wyznacznikiem nauki Kościoła nie jest Cameron, ale dokumenty, które są krytyczne wobec homoseksualizmu, ale nie ma w nich wrogości wobec gejów. Lepiej więc, żeby Kościół nie próbował swojego stanowiska legitymizować takimi osobami jak Cameron, gdyż to się kładzie cieniem także na nauce Kościoła" twierdzi ks. Prusak.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.