Reklama

Papież ma rację? Zagłosuj!

Próba potępienia działań papieskich jest przyznawaniem samym sobie władzy, do której żaden parlament nie ma prawa. Jeśli kuriozalne jest takie głosowanie przeciw, dlaczego nie jest równie kuriozalne głosowanie „za"?

Reklama

Kilka dni temu pojawiła się informacja o kuriozalnym proteście parlamentu belgijskiego wobec papieskiej wypowiedzi na temat stosowania prezerwatyw w profilaktyce AIDS w Afryce. Wczoraj pojawił się kontrprotest. Marek Jurek oczekuje od polskiego Sejmu „jednoznacznej deklaracji jedności z Ojcem Świętym”. „Rezolucja belgijskiej izby deputowanych wprawia w osłupienie, ponieważ w każdym demokratycznym kraju wydaje się oczywiste, że Ojciec Święty i Kościół katolicki mają prawo przedstawiać swoje poglądy i sposoby działania dotyczące dziedziny, która jest bezpośrednio związana z wizją osoby ludzkiej i jej odpowiedzialności moralnej” - napisał w komunikacie wydanym po belgijskiej rezolucji rzecznik Stolicy Apostolskiej. Można dodać: żadne głosowanie tego nie zmieni. Rząd belgijski czy jakikolwiek inny nie ma żadnego wpływu ani prawa do wpływania na stanowisko Kościoła katolickiego w kwestiach moralnych. Próba potępienia działań papieskich jest przyznawaniem samym sobie władzy, do której żaden parlament nie ma prawa. Zasługuje wyłącznie na podsumowanie takie, jak rzecznika Watykanu - i wzruszenie ramionami. Rozumiem, że oczekiwanie Marka Jurka wynika z dobrych intencji i chęci głośnego wyrażenia poparcia dla papieża. Zastanawiam się jednak, czym byłoby wobec tego głosowanie kolejnego parlamentu w ramach poparcia dla papieża i odpowiedzi na belgijską rezolucję. Czy nie jest nadużyciem i naruszeniem zasady rozdziału Kościoła od państwa domaganie się, by jakikolwiek parlament opiniował słowa papieża? Jeśli kuriozalne jest takie głosowanie przeciw, dlaczego nie jest równie kuriozalne głosowanie „za”? Czy tego typu oczekiwanie nie oznacza, że przestaliśmy stawiać demokracji granice? Że coraz bardziej wydaje się nam, że ważne jest to, co przegłosowane rezolucją większości? Czy nie z takiej postawy wynika chęć przekrzyczenia parlamentu belgijskiego? Może warto przypomnieć, że nauczanie moralne Kościoła katolickiego nie jest i nigdy nie będzie ustalane w głosowaniu? Zgadzam się z Markiem Jurkiem. Głos katolików powinien być słyszalny. Ale wolałabym, by był to głos wiary i życia ludzi, którzy stosują nauczanie Kościoła w praktyce, niż w sumie pusta deklaracja sejmowa. Głos katolików powinien być słyszalny. Oczekuję więc publikacji merytorycznie przedstawiających kwestię, o której była mowa. Oczekuję argumentacji, dyskusji, prostowania ewentualnych przekłamań. Oczekuję zaangażowania, które czynem udowodni głoszoną prawdę. Takie poparcie jest prawdziwe. I tak naprawdę wyłącznie o takie poparcie chodzi.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
0°C Niedziela
noc
1°C Niedziela
rano
3°C Niedziela
dzień
4°C Niedziela
wieczór
wiecej »