Dostawy energii są zgodne z planem i wedle potrzeb odbiorców; mimo wysokiej temperatury osiągnęliśmy to, co zakładaliśmy - powiedział w czwartek wicepremier Janusz Piechociński. Szef PSE poinformował, że prawdopodobnie w poniedziałek popłynie do nas prąd z Ukrainy.
Wicepremier i minister gospodarki zwrócił uwagę na czwartkowej konferencji prasowej, że sytuacja wymaga od nas nadal "obywatelskiej racjonalności" i powinniśmy oszczędzać energię elektryczną. "Każdy zaoszczędzony kilowat, poprzez rozumne zastosowanie i ograniczenia, jest bardzo cenny" - podkreślił.
Piechociński ocenił, że jeśli nie wydarzy się nic szczególnego u naszych sąsiadów, to czeka nas stabilny i bezpieczny energetycznie weekend. "Mamy też świadomość, że początek tygodnia jest zawsze trudnym dniem, dlatego apeluję o racjonalne i mądre zużycie energii w godz. 10-17. Wielkim problemem pozostaje stan wód. Nawet jeśli będą opady, to odbudowa zasobów służących na rzecz energetyki (...) to będą nie tygodnie, a miesiące" - dodał.
PSE w czwartek rano poinformowały w komunikacie, że tego dnia będzie obowiązywał 11 stopień zasilania, co oznacza, iż odbiorcy mogą pobierać moc do wysokości zakontraktowanej w umowie z dystrybutorem. Zgodnie z tą informacją jedenasty stopień zasilania obowiązywać będzie do piątku do godz. 10.
Prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych Henryk Majchrzak poinformował z kolei, że najprawdopodobniej w poniedziałek popłynie do nas prąd z Ukrainy. "Po naszych zabiegach operator ukraiński zadeklarował, że w trybie nadzwyczajnym, mimo swoich deficytów spróbuje znaleźć dla nas 200 MW. Dopinamy kontrakt, który jest poza rynkiem, w ramach pomocy międzyoperatorskiej. Robimy wszystko, żeby ten kontrakt był w poniedziałek zapięty nie ze względów handlowych tylko technicznych" - mówił.
Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk polecił w czwartek ministerstwu energetyki udzielenie pomocy Polsce w związku z kryzysem energetycznym. Szef rządu wskazał, że Ukraina powinna uczynić wszystko, by zwiększyć dostawy prądu dla zachodniego sąsiada. "Powinniśmy wesprzeć przyjazną nam Polskę i zrobić wszystko, by pomóc naszym partnerom w ustabilizowaniu sytuacji w energetyce w możliwie najkrótszym czasie" - oświadczył Jaceniuk podczas posiedzenia Rady Ministrów.
Dzień wcześniej, w środę, ukraiński minister energetyki Wołodymyr Demczyszyn powiedział dziennikarzom, że obecnie nie ma możliwości zwiększenia dostaw prądu dla Polski. "Nie możemy im dziś pomóc" - poinformował. Demczyszyn wyjaśnił, że spowodowane jest to remontem elektrowni w Bursztynie w obwodzie iwano-frankowskim i w Dobrotworze w obwodzie lwowskim, które dostarczają energię elektryczną m.in. do Polski.
We wtorek polski rząd przyjął rozporządzenie stanowiące, iż od 11 sierpnia br. do końca miesiąca wprowadzone będą ograniczenia w dostarczaniu i poborze energii elektrycznej dla odbiorców o mocy umownej powyżej 300 kW (fabryki, huty, duże energochłonne zakłady przemysłowe). Przewiduje ono, że ograniczenia nie obejmą odbiorców indywidualnych - szpitali, obiektów wojskowych, lotnisk i tym podobnych instytucji.
Przyczyną ograniczeń są wysokie temperatury powietrza i niskie stany wód w zbiornikach wodnych. Obniżony poziom wody uniemożliwia skuteczne chłodzenie bloków energetycznych.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.