28 czerwca 1919 r. w Sali Lustrzanej pałacu wersalskiego państwa zwycięskiej koalicji podpisały traktat pokojowy z Niemcami. Był on najważniejszym z układów kończących I wojnę światową, w której zginęło około 9 mln. żołnierzy
19 marca 1919 r. komisja J. Cambona przedstawiła Radzie Najwyższej raport zawierający propozycje dotyczące granicy polsko-niemieckiej. Uwzględniały one w dużej mierze polskie postulaty, przewidując przekazanie Polsce całego Górnego Śląska, Wielkopolski, Pomorza Gdańskiego, Gdańska, czterech powiatów na prawym brzegu Wisły, a także części Dolnego Śląska oraz przeprowadzenie plebiscytu na Mazurach. Raport ten spotkał się jednak z bardzo krytyczną oceną brytyjskiego premiera Davida Lloyda George`a, który stwierdził, iż nie uwzględniono w nim oczekiwań i argumentów strony niemieckiej. Jak pisał prof. Janusz Pajewski: "Lloyd George, popierany najczęściej przez Wilsona, przy sprzeciwach Clemenceau nie zawsze dostatecznie silnych, doprowadził do istotnych zmian na niekorzyść Polski. Zmiany były poważne - Gdańsk Wolnym Miastem pod protektoratem Ligi Narodów, plebiscyty na Górnym Śląsku, Warmii i Mazurach, Prusy Książęce nadal prowincją niemiecką, oddzieloną od Rzeszy wąskim pasem ziemi w Prusach Królewskich, nazwanym przez propagandę niemiecką +korytarzem pomorskim+".
Zastanawiając się nad motywami działań szefa brytyjskiego rządu prof. J. Pajewski stwierdzał: "Przyczyna zasadnicza, istotna, to miejsce, jakie w brytyjskiej wizji politycznej Europy zajmowały Niemcy, zajmowała Francja. Niemcy, pozbawione kolonii, pozbawione dawnej pozycji na morzach i oceanach świata, były pożądanym partnerem handlowym i politycznym utrzymującym +balance of power+ - równowagę sił na kontynencie. W Niemczech należało nie dopuścić do zwycięstwa reakcji niemieckiej, przyniosłoby to bowiem odrodzenie militaryzmu pruskiego, wojny i niepokoje. Należało nie dopuścić również do zwycięstwa rewolucji w Niemczech, groziłoby to wzmocnieniem rewolucji rosyjskiej i zagrażało systemowi, na którym opierała się potęga i znaczenie Wielkiej Brytanii. (...) Dlatego to Wielka Brytania nie chciała pozwolić na zbytnie osłabienie Niemiec, sprzeciwiała się nakładaniu na Niemcy za wielkich ciężarów, nie chciała pozwolić na nadmierne osłabienie wczorajszego przeciwnika. Gdy Francja pragnęła jak najbardziej ograniczyć siły i znaczenie Niemiec, spotykała się ustawicznie z oporem Wielkiej Brytanii. Było tak w kwestii odszkodowań wojennych, w której wystąpiła zasadnicza różnica interesów i poglądów obu niedawnych sprzymierzeńców, było tak i w kwestii wschodniej granicy Niemiec". (J. Pajewski "Budowa Drugiej Rzeczypospolitej 1918-1926")
Ostatecznie 28 czerwca 1919 r. w Sali Lustrzanej pałacu wersalskiego podpisany został traktat pokojowy z Niemcami. Zgodnie z jego postanowieniami Niemcy miały m.in. zrezygnować ze wszystkich posiadłości kolonialnych, oddać Francji Lotaryngię i Alzację, zgodzić się na przekazanie Zagłębia Saary na 15 lat pod zarząd Ligi Narodów, a następnie na plebiscyt, który rozstrzygnie o jego przynależności państwowej, przekazać część swoich obszarów wschodnich na rzecz Polski oraz utworzyć wzdłuż Renu zdemilitaryzowaną strefę. Armia niemiecka miała zostać ograniczona do 100 tys. żołnierzy. Niemcy nie mogły posiadać ciężkiej artylerii, broni pancernej, lotnictwa bojowego i okrętów wojennych. Ponadto miały zapłacić ogromne reparacje wojenne, których wysokość ustalono w 1921 r. na 132 mld marek w złocie. Do Traktatu Wersalskiego dołączony został również statut powołanej w kwietniu 1919 r. Ligi Narodów, która miała być podstawą systemu zbiorowego bezpieczeństwa i pokoju w świecie.
R. Dmowski, który wspólnie z I. Paderewskim złożył pod traktatem pokojowym podpis w imieniu Polski, tak wspominał ten dzień: "Nigdy, jak w owej sali, nie odczuwało się historycznej powagi chwili, dla nas, Polaków, poważniejszej niż dla kogokolwiek. Na stole leżał tekst traktatu, który Niemcy mają podpisać, traktatu, który uznaje niepodległe państwo polskie, mocą którego Niemcy zwracają Polsce nie wszystko wprawdzie, co jej zagarnęli w przeszłości, ale prawie wszystko to, czego nie zdołali zniemczyć. () W ciągu swego wiekowego zmagania się z zachodnim sąsiadem nie miała Polska takiej chwili od Kazimierza Jagiellończyka, od drugiego pokoju toruńskiego. Zapomniałem wówczas o rzeczach i ludziach małych, o sporach i utarczkach codziennych, o marnych ambicjach i marnych intrygach, które stawały na drodze dążeniu do wielkiego celu - myśl biegła po wielkich szlakach dziejowych, sięgała w odległą przeszłość, szukała odpowiedzi na zagadnienia przyszłego bytu państwa i narodu". (R. Dmowski "Polityka polska i odbudowanie państwa") .
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.