Aby otrzymać pomoc z Zachodu, kraje afrykańskie muszą zaakceptować też aborcję, antykoncepcję, sterylizację czy ideologię gender. Taką wiązaną transakcję potępił gwinejski arcybiskup Robert Sarah.
Sekretarz Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów udzielił wywiadu włoskiemu miesięcznikowi katolickiemu Consulente RE, gdzie odniósł się do okoliczności towarzyszących papieskiej wizycie w Kamerunie i Angoli.
„Wiele narzuca się Afryce jako warunek pomocy gospodarczej – stwierdził abp Sarah. – Kraje zachodnie wraz ze swą potęgą polityczną, ekonomiczną i medialną sprawiają wrażenie, jakby chciały zniszczyć inne kultury, by narzucić własną – paneuropejską, panamerykańską. Wygląda to jak walka Dawida z Goliatem”. Sekretarz Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów dodał jednocześnie, że na Czarnym Lądzie widać też znaki nadziei i oporu wobec takiej polityki, w czym ważną rolę odgrywa czynnik chrześcijański. „To prawda, że wiara jest w Afryce jeszcze młoda i krucha – uważa abp Sarah. – Jednak kontynent z wolna ewangelicznie dojrzewa. A ta dojrzałość jest coraz bardziej świadoma potrzeby odrzucenia blichtru, fałszywych ideałów czy wymyślnych rajów z importu”. „Dehumanizacja i ucisk należą do rzeczywistości ludów afrykańskich – dodał gwinejski hierarcha. – Dominuje prawo silniejszego, toczą się konflikty etniczne, dokonywane są masakry plemienne. Jednak nie da się tych nieszczęść zwalczać mieczem, ale pomocą i imieniem Boga”.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.