Połowa Niemców obawia się, że władze i społeczeństwo nie poradzą sobie ze skutkami fali uchodźców - wynika z raportu opublikowanego przez firmę R+V-Versicherung. Największy niepokój wzbudzają jednak kryzys w strefie euro, klęski żywiołowe i terroryzm.
Obawy związane ze skutkami napływu do Niemiec są większe w byłej NRD, gdzie wyraża je 55 proc. respondentów, niż w zachodniej części kraju, gdzie potwierdza je 47 proc. badanych.
R+V-Versicherung pyta od 1992 roku regularnie 2 400 reprezentatywnie wybranych obywateli Niemiec o ich największe lęki. Najnowsze badanie przeprowadzono w pierwszej połowie lipca.
W tym roku najwięcej Niemców, bo 64 proc. ankietowanych, zadeklarowało, że boi się skutków kryzysu zadłużeniowego w strefie euro - poinformowała w czwartek w Berlinie szefowa centrum informacyjnego R+V-Versicherung Rita Jakli.
Na drugim miejscu znalazły się klęski żywiołowe (53 proc.), a na kolejnych: terroryzm (52 proc.), skutki fali uchodźców (50 proc.) oraz spadek wartości euro, polityczny ekstremizm i niedołężność na starość (po 49 proc.)
W porównaniu z rokiem ubiegłym najbardziej, aż o 13 punktów procentowych, wzrósł strach przed zamachami terrorystycznymi. O 6 punktów procentowych wzrosły obawy przed skutkami imigracji oraz wybuchem wojny z udziałem Niemiec.
Autorzy raportu zwracają uwagę na radykalny spadek obaw przed kryzysem gospodarczym i bezrobociem - w ciągu minionych dziesięciu lat strach przed utratą miejsca pracy spadł o jedną trzecią.
Z tegorocznego raportu wynika, że poziom lęku w niemieckim społeczeństwie (39 proc.) jest na najniższym poziomie od połowy lat 90. Większy niepokój (43 proc.) deklarują mieszkańcy wschodniej części Niemiec niż landów zachodnich (38 proc.)
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.