Papież Franciszek oświadczył w czwartek, że nie można rozwiązać konfliktu syryjskiego przy użyciu siły. - Przemoc powoduje tylko nowe rany - powiedział do uczestników obrad papieskiej rady dobroczynnej Cor Unum na temat kryzysu humanitarnego w Syrii i Iraku.
W przemówieniu Franciszek podkreślił, że jednym z najgorszych dramatów humanitarnych ostatnich lat są "straszliwe konsekwencje konfliktów w Syrii i Iraku dla ludności cywilnej, a także dla dziedzictwa kultury". - Miliony ludzi zostały zmuszone do opuszczenia swej ziemi - przypomniał papież. Mówił następnie o uchodźcach "wielkodusznie" przyjętych przez Liban, Jordanię i Turcję.
W obliczu takiego scenariusza i konfliktów, które rozszerzają się i burzą w niepokojący sposób równowagę wewnętrzną i regionalną, wydaje się, że wspólnota międzynarodowa nie jest w stanie znaleźć właściwych odpowiedzi, podczas gdy przemytnicy broni wciąż robią interesy - oświadczył Franciszek.
Zauważył, że dzisiaj, w przeciwieństwie do wydarzeń z przeszłości, okrucieństwo i niebywałe łamanie praw człowieka, charakteryzujące te konflikty, są rozpowszechniane przez media w realnym czasie. - Odbywają się na oczach całego świata. Nikt nie może udawać, że nie wie - stwierdził.
Trzeba znaleźć rozwiązanie, ale nigdy nie na drodze przemocy, bo przemoc powoduje tylko nowe rany - powiedział papież, który mówił też o "oceanie bólu" ludności cywilnej i potrzebach najsłabszych oraz najbardziej bezbronnych, zwłaszcza rodzin, ludzi starszych i dzieci. Wspomniał następnie o chrześcijanach z Syrii i Iraku, padających ofiarami prześladowań.
Przytoczył też słowa Benedykta XVI, że dzisiaj prawo do obecności chrześcijan jest negowane przez "gwałtowny fundamentalizm, który przypisuje sobie religijne korzenie". - W Iraku i Syrii zło niszczy budynki i infrastrukturę, ale przede wszystkim sumienie człowieka - powiedział Franciszek.
Apelował do osób i organizacji zaangażowanych w działalność humanitarną na Bliskim Wschodzie: - Proszę, nie porzucajcie ofiar tego kryzysu, nawet gdy minie zainteresowanie świata - mówił.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.