Adwokat Marcin Dubieniecki pozostanie w areszcie do 21 listopada i nie będzie mógł wyjść na wolność za poręczeniem majątkowym w wysokości 600 tys. zł - zadecydował w środę w wydziale odwoławczym Sąd Okręgowy w Krakowie.
Sąd uwzględnił w ten sposób zażalenie prokuratury na postanowienie sądu rejonowego o możliwości odzyskania wolności przez Marcina Dubienieckiego po wpłaceniu poręczenia w wysokości 600 tys. zł. Sąd uznał, że Dubieniecki powinien pozostać przez trzy miesiące w areszcie - bez możliwości wyjścia na wolność.
Marcin Dubieniecki (wyraził zgodę na podawanie pełnego nazwiska) został zatrzymany w niedzielę 23 sierpnia razem z czterema innymi osobami. Usłyszał zarzuty: kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, wyłudzenia ponad 13 mln zł z PFRON i prania brudnych pieniędzy. Podczas przesłuchania - jako jedyny z zatrzymanych - skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
26 sierpnia nad ranem krakowski sąd rejonowy zdecydował o aresztowaniu go na trzy miesiące. Zastrzegł jednak, że adwokat może wyjść na wolność po wpłacie 600 tys. zł poręczenia majątkowego. Z tym stanowiskiem nie zgodziła się prokuratura; złożyła zażalenie na tę decyzję i wniosek, by do czasu rozpoznania zażalenia podejrzany pozostał w areszcie.
Pomimo wpłacenia 26 sierpnia przez obrońców 600 tys. zł na konto prokuratury, sąd rejonowy zdecydował tego samego dnia, że do czasu rozpoznania zażalenia prokuratury Dubieniecki pozostanie w areszcie. Sprawę zażalenia przekazał sądowi okręgowemu w wydziale odwoławczym, który postanowił łącznie rozpoznać zażalenia prokuratury i obrońców. Do aresztu trafiła także czwórka pozostałych podejrzanych; sąd nie uwzględnił ich zażaleń.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.