Pomnik ofiar ludobójstwa na Wołyniu stanie w Lublinie. Od trzech lat o jego budowę zabiegał społeczny komitet reprezentujący środowiska kresowiaków. W zamyśle inicjatorów pomnik ma służyć pojednaniu z Ukraińcami.
Rada miasta przyjęła już ostateczną uchwałę o wyrażeniu zgody na budowę pomnika. Obywatelską inicjatywę poparło ponad 1,1 tys. mieszkańców Lublina. Starania trwały trzy lata - powiedział PAP przewodniczący społecznego komitetu budowy pomnika Zdzisław Koguciuk.
"Najpierw były starania o Skwer Ofiar Wołynia i zbieranie podpisów poparcia, potem ustalanie napisu na pomniku, żeby był właściwy, bo chciano pominąć słowo +ludobójstwo+, wreszcie proces kompletowania dokumentów i dwie uchwały rady miasta, intencyjna i ta ostateczna. Myślę, że w końcu dojdzie to już do finalizacji" - zaznaczył.
"To sygnał dla całej Polski, że czas milczenia o zbrodni wołyńskiej się zakończył. Musimy powiedzieć prawdę, skłonić głowy, uczcić pamięć ofiar i budować przyjazne stosunki z naszym ukraińskim sąsiadem. Ten pomnik będzie służył pojednaniu z Ukraińcami, on nie ma nas dzielić, on ma łączyć. Musimy stanąć razem, Polacy i Ukraińcy, pod tym pomnikiem, zadumać się, pomodlić i powiedzieć: nigdy więcej" - podkreślił Koguciuk.
"Ten pomnik jest nam potrzebny, żebyśmy mieli gdzie zapalić lampkę naszym bliskim" - powiedziała Daniela Lenarczyk, pochodząca z Wołynia. "Moi rodzice mieli gospodarstwo w miejscowości Majdan Komorowski, niedaleko Łucka. Tam wszystko zostało spalone, nic nie zostało. Byłam dzieckiem, miałam pięcioro rodzeństwa, rodzice z nami uciekli, tułaliśmy się przez rok po lasach. Pamiętam te rzezie, straciłam dalszą rodzinę, siostrę cioteczną, brata ciotecznego" - opowiadała Lenarczyk.
Inicjatorzy chcą, aby pomnik był gotowy latem przyszłego roku. Będzie sfinansowany ze składek społecznych. Ma kosztować około 50 tys. zł, dotychczas zebrano kilkanaście tysięcy złotych. Pieniądze gromadzi na swoim koncie lubelska Fundacja Niepodległości.
Pomnik ma stanąć na Skwerze Ofiar Wołynia, przy ul. Głębokiej, obok zabytkowego cmentarza. Będzie zrobiony z narzutowego głazu ustawionego na podeście z granitu. Na głazie wyryty ma być napis głoszący m.in. "W hołdzie Polakom z Wołynia i Kresów Południowowschodnich, ofiarom ludobójstwa dokonanego na ludności polskiej przez ukraińskich nacjonalistów w latach 1939-1947".
Na pomniku wyryte mają być ludzkie twarze wykrzywione cierpieniem oraz krzyże. Monument będzie zwieńczony godłem przedwojennego województwa wołyńskiego. Koncepcja monumentu powstała w gronie jego inicjatorów, wykonać ma go miejscowy kamieniarz Witold Marcewicz.
Masowe zbrodnie popełnione w latach 1943-44 przez OUN i UPA na ludności polskiej na Wołyniu, w Galicji Wschodniej i terenach południowo-wschodnich województw II RP określane są mianem rzezi wołyńskiej. Kulminacja zbrodni nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały około 100 polskich miejscowości.
Dla polskich historyków rzeź wołyńska była ludobójczą czystką etniczną, w której zginęło ponad 100 tys. osób. Są też szacunki mówiące o 120-130 tys. ofiar. Dla badaczy z Ukrainy zbrodnie były konsekwencją wojny Armii Krajowej z UPA, w której wzięła udział ludność cywilna. Strona ukraińska ocenia swoje straty na 10-12, a nawet 20 tys. ofiar.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.