Kard. Lubomir Huzar ma nadzieją na połączenie wszystkich Kościołów tradycji Kijowskiej - Kościoła greckokatolickiego i trzech odłamów Kościoła prawosławnego żyjących na Ukrainie. Gdyby uznały je Moskwa i Rzym, mogłoby się to stać krokiem ku zjednoczeniu chrześcijan.
Dyskusja dotyczy głównie formacji i świadectwa jakie mają dawać dziś kapłani, pracy charytatywnej Kościoła i wniosków z encykliki „Caritas in veritate”, kwestii bioetycznych oraz współpracy między chrześcijańskim Wschodem i Zachodem. Konferencję Episkopatu Polski reprezentuje jej sekretarz generalny, bp Stanisław Budzik. Podczas spotkania kard. Lubomir Huzar, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego podzielił się ze zgromadzonymi ideą, którą nosi w sercu od lat, mianowicie nadzieją na połączenie wszystkich Kościołów „tradycji Kijowskiej”. A więc Kościoła greckokatolickiego i trzech odłamów Kościoła prawosławnego żyjących na Ukrainie. Kard. Huzar wyrażał nadzieję, że po ewentualnym zjednoczeniu Kościoły te będą uznawane tak przez Rzym jak i przez Moskwę. Dzięki temu stałyby się bardzo istotnym krokiem ku jedności chrześcijaństwa.
Kard. Huzar wyjaśnił, ze Grekokatolicy postrzegają swoją role jako pomost między tymi dwoma skrzydłami podzielonego chrześcijaństwa: wschodnim i zachodnim.
Na Ukrainie funkcjonują trzy niezależne od siebie odłamy prawosławia: Ukraiński Kościół Prawosławny utrzymującego związek z Rosyjską Cerkwią Prawosławną, na czele którego stoi metropolita Włodzimierz, Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Kijowskiego, ze zbuntowanym wobec Moskwy metropolitą Filaretem oraz Prawosławny Kościół Autokefaliczny.
Zwierzchnik ukraińskich grekokatolików mówił też jak bardzo zależy mu na wszczepieniu w tradycję tego Kościoła wschodniego, zachodniej tradycji pracy charytatywnej, które na wschodzie jest niemal nieznana. Podkreślił też wagę zainicjowania permanentnej formacji duchowieństwa wschodniego. Dodał, że jest to sprawa do której przywiązuje dużą wagę na obecnym etapie życia Kościoła greckokatolickiego. Kościół greckokatolicki ma przed sobą szczególna misję, wynikającą z faktu, że znajduje się na granicy między dwoma światami chrześcijańskimi: chrześcijańskim Wschodem i Zachodem - podkreślił kard. Huzar.
Abp Mieczysław Mokrzycki, łaciński metropolita lwowski, przedstawił sytuację Kościoła łacińskiego, który ma tu ogromne tradycje od czasów kiedy przeniesiono stolicę do Halicza w 1411 r. Dziś Kościół rzymsko-katolicki na Ukrainie jest Kościołem mniejszościowym w stosunku do Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego. We Lwowie np. ma tylko 12 tys. wiernych, z czego większość stanowią dawni Polacy. Spośród nich systematycznie praktykuje ok. 4 tys.
W centralnej części Ukrainy Kościół rzymsko-katolicki ma charakter wyspowy z silnymi ośrodkami w Żytomierzu, Winnicy czy Kijowie. Natomiast we wschodnich połaciach kraju jest nadzwyczaj rozproszony. Są to przeważnie niewielkie parafie, które nie są w stanie funkcjonować bez pomocy z zewnątrz. Ale za to Kościół rzymsko-katolicki nabiera tam coraz bardziej uniwersalnego wymiaru. Np. w Charkowie są duże grupy Wietnamczyków, dla których msze są odprawiane w ich języku.
Nuncjusz Apostolski na Ukrainie abp Ivan Jurcović skoncentrował swą wypowiedź wokół stosunków państwo-Kościół oraz na relacjach z Kościołem prawosławnym. Podkreślił, że Ukraina należała do tych terenów Europy, gdzie chrześcijaństwo miało być w stu procentach zniszczone. Dziś obserwujemy tam z jednej strony olbrzymi głód duchowy i nawet silne praktyki religijne, z drugiej typowe dla społeczeństw postkomunistycznych „pomieszanie pojęć”. Cytował słowa trzech znanych mu polityków, z których jeden mówił, że „nie wierzy w Boga, ale wierzy w Kościół”, drugi, że jest „prawosławnym ateistą”, trzeci z kolei, że jest „niewierzący, ale nigdy nie był ateistą”.
Mówiąc o trudnościach w stosunkach państwo-Kościół, abp Jurcović wskazał na fakt, że Kościół na wszystkich postsowieckich terenach, także i na Ukrainie, nie posiada osobowości prawnej. Rejestrowany jest jako stowarzyszenia i związki wiernych. Natomiast mówiąc o stosunkach z prawosławiem, poinformował, że dotyczą one wyłącznie relacji z Ukraińskim Kościołem Prawosławnym (Patriarchatu Moskiewskiego). Wynika to z faktu, że tylko ten Kościół ma kanoniczne uznanie ze strony innych Kościołów prawosławnych, co szanuje Stolica Apostolska. Nuncjusz podkreślił, że Ukraiński Kościół Prawosławny na Ukrainie staje się coraz bardziej „ukraiński”.
Ukraina – jak podkreślił dalej – jest „skarbem dla całego wschodu”. Parafii prawosławnych jest znacznie więcej niż w Rosji. Kijów jest swego rodzaju „nową Jerozolimą” dla Kościołów czerpiących swe korzenie z dawnej metropolii kijowskiej. Dodał, że pierwsze ślady chrześcijaństwa sięgają tu niemal czasów apostolskich. W Ławrze Kijowskiej najcenniejszą relikwią są relikwie Klemensa I, który był trzecim papieżem po św. Piotrze i poniósł męczeńską śmierć na Krymie ok. 100 r. , gdzie został zesłany.
Ważną część spotkania sekretarzy generalnych Episkopatów – informuje bp Budzik - zajęła refleksja na temat misji i tożsamości kapłana w Europie, związana z aktualnie przeżywanym Rokiem Kapłańskim. Zaprezentowane zostały cztery referaty: o powołaniu, życiu kapłańskim, duchowości kapłańskiej i wspólnocie kapłańskiej - wygłoszone przez prelegentów z różnych części Europy. „Była to refleksja nie tyle o sytuacji kapłanów, ale apel o duchowość kapłańską w warunkach dzisiejszej Europy” - podkreślił sekretarz KEP.
Jeden z prelegentów przypomniał, że w niektórych krajach Europy zachodniej kryzys tożsamości kapłańskiej przejawia się m. in. w tym, że – w związku z zaproponowanym przez Sobór pojęciem kapłaństwa powszechnego – nie wypadało przez długie lata mówić o specyfice powołania kapłańskiego. Ten, kto do tego nawiązywał, uchodził za człowieka przedsoborowego. Dopiero dziś temat tożsamości kapłańskiej powraca na nowo.
Wiele miejsca podczas obrad zajął temat formacji stałej kapłanów, rozumianej jako nieustanne dojrzewanie w swym powołaniu. Podkreślano, ze kapłan musi być „znakiem sprzeciwu” jednocześnie włączonym
Podkreślano rolę duchowości kapłańskiej jako podstawy wszelkiej dalszej ich aktywności apostolskiej. Przestrzegano przed pokusą aktywizmu, dodając, że to co się robi, winno wynikać z głębi duchowego przeżycia i osobistej relacji kapłana z Jezusem. Mówiono też o potrzebie „realizmu kapłańskiego”, wyrażającego się w tym, że życie każdego księdza potrzebuje dobrej organizacji, określonego rytmu i oczywiście modlitwy. „Krótko mówiąc, że nasze życie powinno być objawieniem tego, co głosimy” – skonstatował bp Budzik.
Piątkowe południe zajęła dyskusja doktrynie społecznej Kościoła, na tle wniosków z najnowszej encykliki Benedykta XVI „Caritas in veritate”. Poprowadził ją bp Stanisław Budzik, a główny referat wygłosił o. Hans Langendőrfer SJ, sekretarz generalny Konferencji Biskupów Niemiec.
W trakcie kolejnych części spotkania przedstawiciele Episkopatów Europy zwrócą uwagę na zagadnienia bioetyczne. Będą mówić m.in. o eutanazji i wyzwaniach, jakie stawia przed Kościołem współczesny relatywizm etyczny. Problem ten omówią m.in. na podstawie głośnej sprawy śmierci Eluany Englaro.
Ks. Piotr Mazurkiewicz, sekretarz generalny Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE), przedstawi raport o jej współpracy z europejskimi instytucjami. Omawiana będzie też sprawa organizacji Światowych Dni Młodzieży w Madrycie w 2011 r.
Dziś wieczorem uczestnicy spotkania zwiedzą lwowską bazylikę metropolitalną pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, gdzie będą koncelebrować Mszę św. pod przewodnictwem abp. Mieczysława Mokrzyckiego, a następnie spotkają się z nim.
W niedzielę 12 lipca, gdy Kościół Greckokatolicki obchodzi uroczystość św. Apostołów Piotra i Pawła według kalendarza juliańskiego, sekretarze generalni wezmą udział w liturgii we lwowskiej katedrze greckokatolickiej św. Jerzego (Jura). Następnie spotka się z nimi lwowski arcybiskup greckokatolicki Ihor Woźniak. Przewidziano również zwiedzanie miasta i spotkanie z władzami Lwowa.
Rada Konferencji Biskupich Europy powstała w 1971 i obecnie skupia 33 krajowe episkopaty z naszej części świata, reprezentowane w niej przez swych przewodniczących (z Polski jest nim abp Józef Michalik) oraz arcybiskupów Luksemburga i Monako i biskupa Kiszyniowa (Mołdawia). Na czele CCEE stoi od prawie 3 lat prymas Węgier kard. Péter Erdő a dwoma wiceprzewodniczącymi są kardynałowie: Josip Bozanić z Zagrzebia i Jean-Pierre Ricard z Bordeaux. Sekretarzem generalnym Rady jest obecnie ks. Duarte da Cunha z Portugalii. Stała siedziba organizacji mieści się w St. Gallen w Szwajcarii.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.