W niedzielę i poniedziałek wojsko po raz pierwszy będzie obchodzić dzień pamięci o poległych i zmarłych w misjach i operacjach wojskowych poza granicami państwa. Rodziny poległych w Iraku i Afganistanie otrzymają ich portrety.
Dzień pamięci przypada 21 grudnia, czyli w poniedziałek. Główne obchody odbędą się jednak w niedzielę. Tego dnia szef MON Antoni Macierewicz, weterani misji i delegacja Polonii amerykańskiej wezmą udział w uroczystym apelu poległych w Centrum Weterana przy ul. Puławskiej w Warszawie. Uroczystość zakończy się złożeniem kwiatów i zapaleniem zniczy przed pomnikiem poległych na misjach, który znajduje się na terenie centrum.
Również w niedzielę na Wojskowej Akademii Technicznej rodzinom poległych w Iraku i Afganistanie zostaną przekazane portrety tych żołnierzy. "To jest inicjatywa Polonii amerykańskiej, dwóch organizacji - Polish Home Foundation i Polish Home Association. Portrety poległych żołnierzy namalował amerykański weteran wojny w Wietnamie Michael Reagan, który do tej pory stworzył kilka tysięcy portretów poległych żołnierzy amerykańskich, australijskich i kanadyjskich. Polskie stowarzyszenia zwróciły się do niego z pytaniem, czy by nie namalował portretów polskich żołnierzy" - powiedział PAP dyrektor Centrum Weterana Działań poza Granicami Kraju ppłk Leszek Stępień.
Jak dodał, inicjatywa pojawiła się rok temu. Powstały portrety wszystkich polskich żołnierzy poległych w Iraku i Afganistanie. Oryginały dostaną spadkobiercy - wdowy lub rodzice poległych, a jeżeli żołnierz miał zarówno żonę, jak i żyjących rodziców, tym ostatnim zostanie przekazana kopia.
Kopie portretów będzie można również obejrzeć na wystawie w Centrum Weterana. Zostanie ona otwarta w niedzielę i potrwa dwa miesiące.
Z kolei w poniedziałek w katedrze polowej Wojska Polskiego odbędzie się msza św. w intencji poległych i zmarłych oraz ich rodzin. Nabożeństwu będzie przewodniczyć biskup polowy gen. bryg. Józef Guzdek.
Dzień pamięci na 21 grudnia ustanowił poprzedni szef MON Tomasz Siemoniak, decyzją wydaną w lipcu 2015 r. Argumentował on wtedy, że de facto ten dzień w wojsku już był, ponieważ co roku MON zamawiało msze św. za poległych, w rocznicę zamachu, który jest najtragiczniejszym zdarzeniem w historii polskiego zaangażowania w misje zagraniczne.
Sama data budzi jednak mieszane uczucia wśród bliskich poległych i zmarłych żołnierzy. "Z jednej strony dobrze, że w końcu jest taki dzień pamięci o poległych żołnierzach. Z drugiej strony, data jest niezbyt dobra. Praktycznie od listopada, od Wszystkich Świętych rodziny bardzo przeżywają ten czas, jest nostalgia, wspominanie, a do tego jest grudzień i święta Bożego Narodzenia, czyli szczególny czas dla rodzin" - powiedziała PAP prezes Stowarzyszenia Rodzin Poległych Żołnierzy "Pamięć i Przyszłość" Monika Nosek.
Jak przyznała, bliscy żołnierzy nie wskazują konkretnej daty, na którą byłoby lepiej przenieść obchody, ale generalnie opowiadają się za "jakimś cieplejszym miesiącem", bliżej świąt wojskowych - np. święta Wojska Polskiego (15 sierpnia) lub święta Wojsk Lądowych (12 września). "To nie musi być konkretnie w dzień danego święta. To może być dzień przed, dzień po, czy tydzień przed lub tydzień po. To już nie ma jakiegoś większego znaczenia, ale nie w święta Bożego Narodzenia, po prostu" - powiedziała Nosek.
21 grudnia 2011 r. w wybuchu tzw. improwizowanego ładunku wybuchowego zginęło pięciu polskich żołnierzy: st. kapral Piotr Ciesielski, st. szeregowy Łukasz Krawiec, st. szer. Marcin Szczurowski, st. szer. Marek Tomala i szer. Krystian Banach. Wszyscy służyli w 20. Bartoszyckiej Brygadzie Zmechanizowanej. Dla większości była to pierwsza misja za granicą. Najmłodszy miał 22, a najstarszy 33 lata.
W ostatnią rocznicę tego zamachu w Warszawie ówczesna premier Ewa Kopacz otworzyła Centrum Weterana Działań poza Granicami Państwa i odsłoniła znajdujący się przy nim pomnik poległych.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.