- Sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer ostrzegł w poniedziałek w Londynie przed rozlaniem się fali terroryzmu na świecie w razie niepowodzenia wojsk Sojuszu w Afganistanie. Jak powiedział, odejście oddziałów NATO z Afganistanu oznaczać może, iż kraj ten dostanie się w ręce talibów.
Scheffer wypowiadał się w sytuacji zasadniczego wzrostu w czerwcu i lipcu liczby ofiar wśród żołnierzy NATO, uczestniczących w afgańskiej misji.
Przedstawiając swoją ocenę sytuacji na forum londyńskiego centrum analitycznego Chatham House, sekretarz generalny NATO ostrzegł, iż ludzie, którzy uważają, że można bronić się przed terroryzmem z własnego terytorium, po prostu chowają głowę w piasek. W takiej sytuacji "Al-Kaida miałaby wolną rękę a - jak wiadomo - terrorystyczne ambicje tej grupy sięgają całego świata" - ocenił.
Scheffer, pełniący urząd do 1 sierpnia, wskazywał też na potrzebę odejścia Sojuszu od zimnowojennej strategii bezpieczeństwa. W obecnej, nowej sytuacji - podkreślił - "musimy zaakceptować fakt, że bezpieczeństwo wymaga dziś zaangażowania w miejscach położonych daleko od kraju - zaangażowania, które jest zarówno niebezpieczne, kosztowne jak i bezterminowe oraz bez gwarancji sukcesu".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.