Wyznawców Chrystusa bezpodstawnie oskarża się o przymusowe nawracanie hinduistów.
“Ustawy przeciwko prozelityzmowi stało się instrumentem z pomocą którego ekstremiści prześladują mniejszości, szczególnie chrześcijan” – to słowa biskupa Bhopalu ze stanu Madhya Pradesh, gdzie w styczniu aresztowano 30 chrześcijan oskarżonych o przymusowe nawracanie hinduistów. Madhya Pradesh jest jednym z 7 indyjskich stanów, gdzie funkcjonuje Prawo o wolności religijnej, popularnie nazywane prawem przeciwko nawróceniom. Po raz pierwszy wprowadzono je właśnie w Madhya Pradesh w 1967 r.
„Trzydziestu aresztowanych, wśród których były dzieci, modlili się razem i robili zbyt dużo hałasu, co musiało kogoś zdenerwować” – stwierdził bp Leo Cornelio i wskazał, że jest to dobry przykład jak łatwo może być wykorzystywane prawo przeciwko nawróceniom. Choć chrześcijanie, wyłączając wyjątkowe wypadki niektórych sekt, nie używają nieuczciwych metod do głoszenia swojej wiary, to dla grup ekstremistycznych nawet działalność charytatywna Kościoła budzi podejrzenia. „Oskarżają nas, że troszczymy się o ubogich tylko po to, aby ich nawrócić. Nawet Matkę Teresę z Kalkuty o to oskarżają” – podkreśla ordynariusz Bophalu i dodaje, że pomoc biednym jest wypełnianiem przykazań Jezusa i jest integralną częścią chrześcijańskiej wiary. Ekstremiści wykorzystują prawo, by naciskać na policję, która w końcu aresztuje niewinnych, a same procesy ze względu na powolność indyjskiego sądownictwa trwają latami.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.