- Ponad 20 osób, aresztowanych w październiku 2008 roku na północy Gabonu za czary, zostało zwolnionych z powodu braku dowodów - podał w poniedziałek dziennik "L'Union".
23 osoby, wszystkie w podeszłym wieku, zostały zatrzymane w mieście Bitam, w regionie Woleu-Ntem, za praktyki czarnoksięskie, określane jako "rodzaj handlu ludzkim życiem". U zatrzymanych znaleziono czaszki, opisywane w mediach jako ludzkie, i butelki z krwią oraz tłuszczem - informowano w ubiegłym roku.
Dziennik "L'Union" napisał, że zwolnienie było możliwe, ponieważ przedstawione dowody nie zostały ocenione jako "wystarczające, żeby zastosować sankcje karne". Oskarżeni nie przyznali się do winy. Sprawa ma zostać wznowiona, jeśli pojawią się nowe elementy.
Wielu mieszkańców Gabonu zachowało tradycyjne animistyczne wierzenia przodków, w których niezwykle ważne są zarówno elementy naturalne, jak i ponadnaturalne.
Dzień wcześniej w wypadku autobusu szkolnego zginęła 15-latka.
Na liście pierwszy raz pojawił się opiekun osoby starszej i opiekun w domu pomocy społecznej.
Akta sprawy liczą prawie tysiąc tomów i wciąż ma ona charakter rozwojowy.
Dotyczy to m. in przedsiębiorców, lekarzy, inżynierów i nauczycieli.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.