Reklama

Powołani tego samego dnia

- Wiara podpowiada nam, że na cierpienie i śmierć mamy patrzeć z perspektywy zmartwychwstania Chrystusa - mówił w pogrzebowym kazaniu ks. Marek Jarosz, rektor WSD w Płocku.

Reklama

Liturgia pogrzebowa była sprawowana w szatach koloru białego, czytania i modlitwy zaczerpnięto z wtorku w oktawie Wielkanocy, a także Ewangelię o spotkaniu Zmartwychwstałego z Marią Magdaleną (J 20,11-18). Wymownie zabrzmiały słowa wielkanocnej prefacji, która wzywa wszystkich, aby uroczyściej chwalili Boga "zwłaszcza w tym dniu, gdy Chrystus został ofiarowany jako nasza Pascha". Dzień wielkanocny stał się przecież dniem pogrzebu.

- Spotkanie Marii Magdaleny z Jezusem jest odbiciem naszych życiowych doświadczeń. Kiedy są w nim pogodne i radosne chwile, możemy je zrozumieć bez większego wysiłku. Wówczas wszystko wydaje się takie oczywiste i proste, a potencjalne życiowe próby wydają się łatwe do przejścia. Nawet apostołowie w ten sposób patrzyli na życie: Piotr zapewniał o swoim bezgranicznym oddaniu i obiecał oddać życie za Jezusa, ale kiedy przyszła właściwa próba, wszystko zaczęło wyglądać inaczej. I skazany Jezus wydawał się inny, i obiecana wierność i oddanie były zbyt kosztowne - mówił ks. rektor Marek Jarosz.

Tę ewangeliczną sytuację odniósł do śmierci i pogrzebu brata bp. Mirosława. - Jesteśmy podobni do Marii Magdaleny, która niczego nie rozumie i płacze - mówił w kazaniu. Przypomniał o powołaniu do biskupstwa starszego z braci i do cierpienia młodszego z nich, i to praktycznie tego samego dnia. - Te dwie z pozoru różne historie i życiowe drogi oraz różne perspektywy da się połączyć w jedno wiarą w zmartwychwstanie. Z jakiegoś powodu Bóg chciał, by cierpiącemu Markowi towarzyszyła obecność brata biskupa, napełniona wiarą i nadzieją, a bp. Mirosławowi, by towarzyszyła perspektywa cierpienia i niemocy, aby jego posługa była pozbawiona pustych słów, banalnych stwierdzeń i łatwych pocieszeń - mówił ks. rektor.

W kilku wersetach Ewangelii o zmartwychwstaniu św. Jan Ewangelista opisuje drogę, którą musi przejść każdy wierzący człowiek szukający Boga. Ten, który się ukrył i wydaje się, że jest tak daleko, przecież jest tak blisko. Kto wie, może każdy z nas musi przejść tę samą drogę: najpierw trzeba go stracić - tego abstrakcyjnego i wydumanego Boga, aby móc Go ponownie odnaleźć: już innego, nieogarnionego - mówił ks. Jarosz.

Śp. Marek Milewski został pochowany na cmentarzu komunalnym w Ciechanowie.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
11°C Sobota
wieczór
7°C Niedziela
noc
4°C Niedziela
rano
8°C Niedziela
dzień
wiecej »

Reklama