- W czasie amnestii ogłoszonej przez państwo Czesi złożyli dobrowolnie ok. 8000 sztuk nielegalnie posiadanej broni, w tym broń maszynową i jedno działo. Od 1 lutego do 31 lipca z amnestii skorzystało ponad 6000 obywateli - poinformowała w środę czeska policja.
Jej przedstawiciel Milan Komarek wyjaśnił, że akcję ogłoszono, by przejąć kontrolę nad możliwie dużą ilością broni pozostającej w nieuprawnionych rękach. To już trzecia taka operacja w ostatnich kilkunastu latach, poprzednie przeprowadzono w 1996 i 2003 roku.
Podobnie jak ostatnim razem ilość przejętej broni (7897 sztuk) przewyższą tę z lat poprzednich: w 2003 r. oddano 4192 sztuk, a w 1996 r. - 3704 sztuk. Wyraźny trend wzrostowy władze tłumaczą rosnącym zaufaniem społeczeństwa do policji i samej formuły amnestii.
W Czechach za nielegalne posiadanie broni grozi kara pozbawienia wolności do pięciu lat.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.