Władze Iranu oznajmiły w poniedziałek, że nie zgodzą się na obcą "interwencję" w wewnętrzne sprawy swojego kraju. Z takim oświadczeniem wystąpiło MSZ Iranu po skrytykowaniu przez państwa zachodnie procesu osób zatrzymanych podczas protestów po czerwcowych wyborach prezydenckich w Iranie i reelekcji Mahmuda Ahmadineżada.
Proces sądowy odbywa się zgodnie z prawem międzynarodowym, zaś reakcja państw zachodnich jest "nielegalna i zaskakująca" - oświadczył rzecznik irańskiego MSZ Hassan Kaszkawi, którego cytuje oficjalna agencja IRNA.
"Będziemy się zdecydowanie przeciwstawiać wszelkiej obcej interwencji" - podkreślił rzecznik.
Przed trybunałem rewolucyjnym w Iranie rozpoczął się 1 sierpnia proces około 100 osób, które uczestniczyły w manifestacjach przeciwko reelekcji Ahmadineżada w wyborach z 12 czerwca. Wśród oskarżonych, którzy stanęli przed sądem w ostatnią sobotę, była Francuzka oraz dwoje irańskich pracowników ambasad Francji i Wielkiej Brytanii w Teheranie.
Nie będzie chasydów z Izraela, skąd nie latają obecnie samoloty.
W dobowych zakażeniach doszliśmy do poziomów odnotowanych w listopadzie.
Pielgrzymka papieża do Iraku to jedna z jego najtrudniejszych wizyt.