Wśród kierowców, którzy wożą urzędników Parlamentu Europejskiego (PE), mogą być zwolennicy tzw. Państwa Islamskiego (IS). U dwojga z nich znaleziono materiały propagandowe samozwańczego "kalifatu" - poinformował w sobotę niemiecki tygodnik "Der Spiegel".
Jak podały w rozmowie z tygodnikiem osoby zaznajomione ze sprawą, jeden z kierowców pracował w Strasburgu, a drugi w Brukseli. Policja już wszczęła dochodzenie, a obu mężczyzn zatrudnionych przez prywatną firmę przewozową zwolniono.
Ponieważ pojawiły się podejrzenia co do kryminalnej przeszłości innych pracowników tej firmy, prezydium europarlamentu zadecydowało, że w przyszłości będzie korzystać wyłącznie z usług własnych kierowców zatrudnionych na etat.
Dodatkowy koszt zatrudnienia kierowców wyniesie 3,7 mln euro rocznie. Obecnie usługi przewozowe dla PE świadczy w Brukseli i w Strasburgu odpowiednio 65 oraz 85 kierowców zatrudnianych przez prywatne przedsiębiorstwa. 23 osoby wożące urzędników europarlamentu to pracownicy etatowi tej instytucji.
Na początku kwietnia w mediach pojawiła się informacja, że jeden z podejrzanych o współudział w marcowych zamachach terrorystycznych w Brukseli pracował przed laty w PE jako sprzątacz.
Stowarzyszenia rodzinne we Francji nie zgadzają się na nowy program edukacji seksualnej.
Sieci trzech krajów pracują obecnie w tzw. trybie izolowanej wyspy.
Uruchomiono tam specjalny numer. Asystenci odpowiadają w ciągu 48 godzin.
Potępił prawo pozwalające na konfiskatę ziemi białych farmerów w RPA.
Zrewanżował się w ten sposób za podobną decyzję Bidena wobec niego w 2021 roku.
W tej chwili weszliśmy w okolice deficytu w rachunku bieżącym.