Do 480 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych sobotniego trzęsienia ziemi w Ekwadorze, które było największym od dziesięcioleci kataklizmem w tym kraju. Nowy bilans podał we wtorek wiceminister spraw wewnętrznych Diego Fuentes. Ponad 2,5 tys. osób zostało rannych.
Poprzedni bilans mówił o 413 zabitych w trzęsieniu ziemi.
Prezydent Rafael Correa oszacował we wtorek, że koszty odbudowy kraju sięgną 3 mld dolarów. To ok. 3 proc. ekwadorskiego PBK. Kraj może mieć trudności ze znalezieniem funduszy na odbudowę, ponieważ jego gospodarka oraz dochody do budżetu w dużej mierze uzależnione są od eksportu ropy, a jej ceny na światowych rynkach spadają.
Zanim doszło do kataklizmu, Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozował, że gospodarka Ekwadoru skurczy się w tym roku o ok. 4,5 proc. z powodu niskich cen ropy.
Sobotnie trzęsienie ziemi miało siłę 7,8 w skali Richtera. Rząd w Quito określa ten kataklizm jako najsilniejsze trzęsienie ziemi w kraju od 1979 roku, kiedy to 600 osób zginęło, a ok. 200 tys. odniosło obrażenia.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.