59 policjantów odniosło obrażenia podczas rozruchów, do których doszło w niedzielę przy okazji pierwszomajowej demonstracji zorganizowanej w Berlinie przez skrajną lewicę - poinformował w poniedziałek związek zawodowy policjantów GdP.
Większość poszkodowanych funkcjonariuszy odniosła jedynie lekkie obrażenia od kamieni i butelek rzucanych przez uczestników demonstracji. "Nie należy jednak upiększać faktów" - zaznaczył wiceprzewodniczący związku Detlef Herrmann. Jak podkreślił, liczba poszkodowanych policjantów zwiększyła się w porównaniu z rokiem ubiegłym, gdy obrażenia odniosło 39 osób.
Władze stolicy Niemiec uznały przebieg uroczystości pierwszomajowych za "stosunkowo spokojny".
W demonstracji zwolenników rewolucji w dzielnicy Kreuzberg wzięło udział ponad 10 tys. osób. Po jej zakończeniu ubrani na czarno awanturnicy zaatakowali siły porządkowe, obrzucając policjantów kamieniami, butelkami i petardami. Podpalano kosze na śmieci i opony. Prowodyrów zajść zatrzymano. Policja opanowała sytuację dopiero późnym wieczorem. Porządku w mieście strzegło ponad 6 tys. policjantów.
Do starć między chuliganami i policją doszło także w Hamburgu. Do rozpędzenia tłumu użyto armatki wodnej. Policja zatrzymała ponad 40 najbardziej agresywnych uczestników zajść.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.