Znak Jubileuszu popłynął w peregrynacji po wszystkich, nawet najbardziej zagubionych zakątkach tego archipelagu w południowo-wschodniej Oceanii.
Szczególną formę obchodów Roku Miłosierdzia przyjęto w diecezji Gizo na Wyspach Salomona. Znak Jubileuszu, którym są Drzwi Święte, popłynął tam w peregrynacji po wszystkich, nawet najbardziej zagubionych zakątkach tego archipelagu w południowo-wschodniej Oceanii.
Ojciec Święty pragnie, by Jubileusz Miłosierdzia był obchodzony nie tylko w samym Rzymie, ale też w Kościołach lokalnych. Każda diecezja otworzyła Drzwi Święte w katedrze i często także w innych świątyniach. Biskup misyjny Luciano Capelli, włoski salezjanin, poszedł wraz ze swą diecezjalną radą duszpasterską jeszcze dalej. Podjęli decyzję o stworzeniu peregrynujących Drzwi Świętych. Przez dwa miesiące dopływały one łódką do najodleglejszych i często odizolowanych miejsc wyspiarskiej diecezji Gizo. Woziła je grupa wolontariuszy. Uroczyście witane na plaży, pozostawały one w każdej miejscowości przez trzy dni. Było to okazją do czuwań modlitewnych, nabożeństw, katechez wyjaśniających znaczenie jubileuszu, spowiedzi, Eucharystii, a także dialogu prowadzącego do pojednania między skonfliktowanymi jednostkami, rodzinami i grupami. Wędrówka ta zakończyła się w tym tygodniu, 9 maja b. r.
„Pragnienie miłosierdzia, które przemienia serca i generuje przebaczenie, solidarność oraz postawę służby, stało się tutaj, w diecezji Gizo, namacalne” – powiedział bp Capelli na zakończenie peregrynacji. Z radością dodał, że „kapłani stale odpowiedzialni za wspólnoty byli zaskoczeni zmianami duchowymi płynącymi z pielgrzymowania do Drzwi Świętych”. Zauważył, że „dobrze, gdy ludzie mają szansę rozpoczęcia wszystkiego od nowa, zostawiając przeszłość za sobą, na zewnątrz drzwi. Obracają wtedy konflikty w możliwość odnowienia i wzrostu, by nie powtarzać tych samych błędów”.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.