To jakiego zdania w końcu jest Kościół? Co mają myśleć wierni? Najchętniej na to pytanie odpowiedziałabym: wierni mają myśleć.
Na katolickich forach internetowych króluje pytanie: Czy Kościół zabrania … (w miejsce kropek można wpisać niemal dowolną rzecz). Jeśli odpowiedź jest zbyt niejednoznaczna, zadający pytanie uściśla: A jakie jest oficjalne stanowisko Kościoła? I nie przyjmuje do wiadomości, że Kościół nie jest zobowiązany wypowiedzieć się oficjalnie na każdy temat.
Z drugiej strony, wielokrotnie można usłyszeć wypowiedzi utożsamiające opinię tego czy innego księdza lub biskupa z oficjalnym stanowiskiem Kościoła. Problem pojawia się tylko, gdy opinii jest więcej, są sprzeczne lub wyglądają na sprzeczne. To jakiego zdania w końcu jest Kościół? Co mają myśleć wierni?
Najchętniej na to pytanie odpowiedziałabym: wierni mają myśleć. Mają zasady podawane przez Kościół, mogą zapoznać się z opiniami różnych osób, ale nikt nas nie zwolni z odpowiedzialności za własne wybory.
Podejście kodeksowe do nauczania Kościoła powinno martwić. Bycie chrześcijaninem to nie jest slalom-gigant między słupkami z napisem „nakaz” i „zakaz” i pracowite wyliczanie punktów straconych w wyniku pominięcia niektórych. Czy jeszcze mogę sobie pozwolić na stratę, czy już powinienem być ostrożny? A może zdołam ją później nadrobić? Tak za 20 lat, jak się zestarzeję?
Nauczanie Kościoła w kwestiach moralności to zbiór wskazówek, które mają na celu ochronę dobra – mojego i innych ludzi. W niektórych kwestiach – zwłaszcza wtedy, gdy krzywda może być wielka, a sytuacja jest oczywista – jest to stanowisko kategoryczne, czasem obwarowane karami. W innych Kościół ogranicza się do ostrzeżenia czy wyrażenia wątpliwości. W jeszcze innych milczy, pozwalając swoim przedstawicielom wyrażać różne opinie.
Człowiek, który podejmuje decyzję, powinien uwzględnić argumenty i wybrać. Zgodnie z własnym rozumem i sumieniem, pozostając otwartym na ewentualną korektę poglądów, jeśli pojawią się nowe fakty. Ma prawo oczywiście zaufać autorytetom - nie sposób w końcu znać się na wszystkim - ale za wybór autorytetu sam bierze odpowiedzialność.
I najważniejsze. W moim odczuciu nerwowe poszukiwanie opinii autorytetów wydaje się czasem brać nie z niechęci do myślenia, ale z lęku przed popełnieniem błędu. Może warto częściej przypominać, że człowiek ma prawo do błędów, a sam błąd nie jest winą?
W przeciwnym wypadku nigdy nie uda się przekonać świata, że wiara nie kłóci się z rozumem, a Kościół nie zabrania swoim wiernym myślenia…
aktualna ocena | 1,0 |
głosujących | 33 |
Ocena |
bardzo słabe
|
słabe
|
średnie
|
dobre
|
super
Papieski jałmużnik po raz dziesiątypojechał do naszego ogarniętego wojną sąsiada.
Niepokój budzą zapowiedzi redukcji liczebności amerykańskich wojsk w Europie.
Sąd ws. prowokacji wobec ks. Popiełuszki chce przesłuchać zastępcę dyr. Departamentu IV MSW
Decyzja wywołała oburzenie wśród części lokalnej społeczności.
Nabożeństwo drogi krzyżowej znane w dzisiejszej formie - 14 stacji - sięga XVII w.
Ich strata wyniosła ponad 2 mld zł, a zysk pozostałych 475 mln zł.