Reklama

Niemcy: rezolucja ws. Traktatu Lizbońskiego?

Bawarska partia chadecka CSU domaga się przyjęcia przez niemiecki Bundestag rezolucji, która stwierdzałaby, że Traktat Lizboński obowiązuje Niemcy według wykładni Federalnego Trybunału Konstytucyjnego.

Reklama

W środę na nadzwyczajnym posiedzeniu pierwszej izby parlamentu Niemiec odbyło się pierwsze czytanie projektów czterech ustaw wzmacniających rolę parlamentu w polityce europejskiej, których przyjęcie konieczne jest do zakończenia przez Niemcy ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego.

Wzmocnienie wpływu Bundestagu i Bundesratu w sprawach UE nakazał pod koniec czerwca Federalny Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu o zgodności nowego unijnego traktatu z niemiecką ustawą zasadniczą.

Poseł CSU Hartmut Koschyk zaapelował w trakcie debaty do pozostałych partii, by nie broniły się przez "konstruktywnym rozwiązaniem", proponowanym przez bawarskich chadeków. Zapewnił, że postulowana rezolucja nie jest "krokiem wstecz" w integracji europejskiej; 15 z 27 państw UE przedłożyły już własne stanowiska dotyczące Traktatu Lizbońskiego - dodał poseł.

Nie uzależnił on jednak poparcia przez CSU projektów ustaw kompetencyjnych od przyjęcia rezolucji.

Oprócz zapisów dotyczących wykładni traktatu, rezolucja miałaby również zapowiadać stworzenie możliwości składania skarg kontrolnych przed Trybunał Konstytucyjny w przypadku przypuszczenia, że instytucje UE przekroczyły swe kompetencje.

Sceptycznie do żądań bawarskiej chadecji odnosi się koalicyjna SPD. Poseł tej partii Thomas Oppermann zarzucił CSU, że proponowana rezolucja doprowadziłaby do ograniczenia pola manewru Niemiec w ramach UE.

Już w lipcu CSU przedstawiła katalog postulatów dotyczących negocjowanych wówczas w koalicji projektów ustaw kompetencyjnych, domagając się m.in. zapisu, by stanowisko parlamentu było wiążące dla rządu w trakcie negocjacji na forum UE oraz by o dalszym rozszerzeniu Wspólnoty decydowano w Niemczech w referendum.

Tych postulatów nie udało się przeforsować. "Zapobiegliśmy bawarskim próbom zakneblowania rządu federalnego" - powiedział Oppermann.

Większość frakcji parlamentarnych wyraziło poparcie dla projektów. Wyjątkiem jest przeciwna Traktatowi Lizbońskiego postkomunistyczna Lewica. Szef frakcji tej partii Gregor Gysi powiedział, że Traktat Lizboński powinien zostać ratyfikowany w Niemczech w drodze referendum.

W myśl projektów niemieckich ustaw kompetencyjnych rząd federalny będzie wyczerpująco i możliwie szybko informował Bundestag o zamierzeniach dotyczących polityki europejskiej. Stanowisko parlamentu powinno być podstawą dla działań rządu, ale nie będzie ono wiążące.

Rząd będzie też zdawał parlamentowi sprawozdania na temat wyniku unijnych negocjacji, także różnic między końcowymi decyzjami a wcześniejszym stanowiskiem Bundestagu.

Bundestag ma uchwalić ustawy na posiedzeniu 8 września, zaś 18 września chce to uczynić druga izba parlamentu, Bundesrat. Otworzy to drogę do podpisania Traktatu Lizbońskiego przez prezydenta Horsta Koehlera.

2 października w Irlandii planowane jest drugie referendum ratyfikacyjne. W zeszłym roku mieszkańcy tego kraju odrzucili w głosowaniu nowy traktat reformujący Wspólnotę. W Polsce i Czechach Traktat Lizboński czeka na podpis prezydentów.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| NIEMCY, PARLAMENT, UE

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Niedziela
rano
5°C Niedziela
dzień
5°C Niedziela
wieczór
2°C Poniedziałek
noc
wiecej »

Reklama