Tor Regatowy Malta w Poznaniu okazał się bardzo szczęśliwy dla polskich wioślarzy, którzy zdobyli cztery medale mistrzostw świata. To najlepszy rezultat w historii.
Spektakularny sukces odnotowały w dwójce podwójnej Julia Michalska i Magdalena Fularczyk (obie Tryton Poznań), które zdobyły pierwszy złoty medal w historii polskiego kobiecego wioślarstwa. Na najwyższym stopniu podium stanęli także Adam Korol (AZS AWFiS Gdańsk), Marek Kolbowicz, Konrad Wasielewski (obaj AZS Szczecin) i Michał Jeliński (AZS AWF Gorzów Wlkp) w czwórce podwójnej.
Niedzielne finały nie zaczęły się najlepiej. Kobieca czwórka podwójna wagi lekkiej - Monika Myszk (AZS AWFiS Gdańsk), Natalia Maciukiewicz (Lotto Bydgostia WSG Bank Pocztowy Bydgoszcz), Weronika Deresz (WTW Warszawa) oraz Ilona Mokronowska (Posnania RBW Poznań) zajęła ostatnie, piąte miejsce.
O miłą niespodziankę postarały się Magdalena Kemnitz (Posnania RBW) i Agnieszka Renc (WTW Warszawa), które w dwójce podwójnej wagi lekkiej niespodziewanie wywalczyły srebrny medal. Greczynki były poza zasięgiem, Polki skutecznie odparły atak Brytyjek, z którymi wygrały zaledwie o 0,02 sekundy.
"Sama w to nie mogę uwierzyć" - przyznała Kemnitz tuż po finiszu. "Ten dzień był taki trochę nerwowy, trochę za późno dotarłyśmy na tor, a musiałyśmy poczynić jeszcze pewne zmiany w łódce. I tak na tych emocjach popłynęłyśmy. Ruszyłyśmy ostro, nie oglądałyśmy się na rywalki. Na finiszu wzmagała się fala i było zagrożenie popełnienia jakiegoś błędu. Ale udało się, jestem niesamowicie szczęśliwa" - dodała.
Srebrni medaliści z Pekinu - czwórka bez sternika wagi lekkiej - nie zawiedli. Paweł Rańda (AZS Politechnika Wrocław), Miłosz Bernatajtys, Łukasz Siemion (obaj Lotto Bydgostia WSG Bank Pocztowy) i Łukasz Pawłowski (AZS UMK Energa Toruń) zajęli trzecią lokatę. Choć apetyty mieli nieco większe, nie kryli zadowolenia z brązowego medalu.
"Dziś bardziej walczyliśmy ze sobą niż z przeciwnikami. Fala była wysoka i trochę się gubiliśmy. Dlatego bardzo się cieszymy z tego medalu, choć celowaliśmy trochę wyżej" - stwierdził Łukasz Pawłowski.
Przed mistrzostwami w Poznaniu w składzie osady nastąpiła zmiana - kontuzjowanego Bartłomieja Pawełczaka zastąpił Łukasz Siemion. "Pewne rzeczy trzeba wypracować wspólnie, a w tym składzie tak naprawdę wiosłujemy nieco ponad miesiąc. Poczekajmy jeszcze. Mam nadzieję, że w następnym sezonie wróci do nas Bartek. Będzie wówczas nas pięciu, a kto okaże się mocniejszy, będzie siedział w łódce" - przyznał Rańda.
Największe zainteresowanie towarzyszyło występowi czwórki podwójnej, która od 2005 roku wygrywa wszystkie najważniejsze imprezy. Trzykrotni mistrzowie świata i złoci medaliści IO w Pekinie - Korol, Kolbowicz, Wasielewski i Jeliński - potwierdzili w Poznaniu swoja dominację.
"Płynęło nam się znakomicie, początek był super. Jak na finał płynęliśmy swobodnie, cały czas kontrolowaliśmy przebieg wyścigu. Byliśmy przygotowani na jakiś piorunujący finisz, który okazał się niepotrzebny" - opowiadał po wyjściu z łódki Michał Jeliński, który nie wyglądał na mocno zmęczonego.
Chwilę później na torze po raz drugi w tych mistrzostwach zabrzmiał Mazurek Dąbrowskiego. Trener złotej osady Aleksander Wojciechowski nie krył szczęścia. "Czwarte złoto cieszy jeszcze bardziej. Większy nam towarzyszył stres, duże były oczekiwania, bo startowaliśmy w Polsce. No i mam powody do zadowolenia, bo sam mieszkam w Poznaniu i sukces osiągnąłem na +własnych śmieciach+" - powiedział szkoleniowiec.
Dorobek medalowy polskiej reprezentacji mógł być bardziej imponujący. Męska ósemka ze sternikiem w składzie Wojciech Gutorski, Mikołaj Burda (obaj Lotto Bydgostia WSG Bank Pocztowy Bydgoszcz), Sławomir Kruszkowski, Michał Szpakowski (obaj AZS UMK Energa Toruń), Piotr Hojka (AZS AWF Gorzów Wlkp.), Marcin Brzeziński (WTW Warszawa), Krystian Aranowski, Rafał Hejmej, sternik - Daniel Trojanowski (wszyscy Zawisza Bydgoszcz) zajęła czwarte miejsce.
W finale ósemek triumfowali Niemcy przed Kanadą. Polacy na metę wpadli równocześnie z Holendrami. Po krótkim okresie wyczekiwania na oficjalne rezultaty okazało się, że do brązowego medalu Polakom zabrakło 0,08 sekundy.
Prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich Ryszard Stadniuk nie ukrywał satysfakcji ze startu polskiej reprezentacji. Cztery medale to najlepszy wynik w historii startów w mistrzostwach świata.
"Tak się składa, że z roku na rok osiągamy coraz lepszy wynik. Życzyłbym sobie, żeby ta passa trwała dalej, aż do Londynu. Choć zdaję sobie sprawę, że będzie nam coraz trudniej się poprawiać. Poziom jest coraz wyższy, konkurencja przecież nie śpi. Ten wynik, który tutaj uzyskaliśmy, pokazuje, że idziemy dobrą drogą. Bardzo muszę pochwalić organizatorów za sprawne przeprowadzenie zawodów. To nie jest tylko moje zdanie, ale były to jedne z najlepszych mistrzostw w ostatnich latach" - podsumował.
Prezes Międzynarodowej Federacji Wioślarskiej (FISA) Denis Oswald również ciepło wypowiadał się o organizatorach. Na zakończenie mistrzostw flaga FISA została przekazana organizatorom MŚ w 2010 roku - Nowej Zelandii.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.