Wenezuelski Kościół jest coraz bardziej zaniepokojony poważną sytuacją w kraju.
Bardzo trudna sytuacja gospodarcza i społeczna Wenezueli dotyka również dzieci. To najprawdopodobniej właśnie one są tam pierwszymi ofiarami obecnego kryzysu. Opinię publiczną w ostatnich dniach poruszyła śmierć chorego na chłoniaka ośmiolatka. Bezpośrednią przyczyną zgonu była niedostępność koniecznych leków. W wenezuelskich aptekach braki lekarstw szacuje się na 70 proc., a 30 proc. ludności cierpi niedożywienie, zaś 25 proc. dzieci musiało przerwać naukę w szkołach.
Wenezuelski Kościół jest coraz bardziej zaniepokojony tą poważną sytuacją. Przewodniczący episkopatu abp Diego Rafael Sanchez Padrón wyraził obawę o skutki społecznego zmęczenia kryzysem, które mogą doprowadzić do rozruchów i kolejnej fali przemocy. Z kolei metropolita stołecznego Caracas kard. Jorge Urosa Savino podkreślił, że istotne jest, by Wenezuelczycy mieli pozytywne nastawienie do życia. Zaistniałe problemy zostaną bowiem rozwiązane tylko wtedy, gdy, jak powiedział, „wszyscy będziemy pracowali dla wspólnego dobra”.
W związku z obecną sytuacją Wenezueli episkopat wydał oświadczenie, w którym wobec przeżywanych przez nią trudności wzywa wszystkich, by postawili na pierwszym miejscu uczynki miłości. „Niedostatki naszego narodu, którego jesteśmy sługami, przeżywamy jako nasze własne – piszą biskupi. – Jak nigdy wcześniej my, Wenezuelczycy, doświadczamy skrajnego niedoboru żywności i podstawowych leków. Dochodzą do tego inne problemy, jak eskalacja nieludzkiej przestępczości, z którą związane są liczne zabójstwa, racjonowanie energii elektrycznej i wody czy głęboka korupcja na wszystkich szczeblach władzy i społeczeństwa” – czytamy w dokumencie wenezuelskiego episkopatu.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.