"Modlitwa wieloreligijna jest znakiem w sytuacjach nadzwyczajnych, kiedy niejako wznosi się wspólny krzyk, który porusza serce Boga..."
"Modlitwa wieloreligijna jest […] znakiem w sytuacjach nadzwyczajnych, kiedy niejako wznosi się wspólny krzyk, który porywa serca ludzkie i jednocześnie porusza serce Boga." – napisał wiele lat temu obecny papież, komentując spotkanie w Asyżu. Dzisiaj zaczyna się w Krakowie Międzynarodowy Kongres dla Pokoju „Asyż w Krakowie” - spotkanie międzyreligijne, w czasie którego znajdzie się miejsce na jednoczesną (nie wspólną (!) modlitwę i obszerną część naukową. Spotkanie, które – jak precyzuje kard. Dziwisz - „stoi na przedłużeniu modlitewnego spotkania w Asyżu, które miało na celu modlitwę o pokój, zagrożony w tamtym okresie”.
Spotkania w Asyżu, organizowane jeszcze przez Jana Pawła II, znalazły wielu krytyków. Przede wszystkim stawiano organizatorom zarzut relatywizacji wiary. Dlatego warto jeszcze raz przypomnieć wyjaśnienie kard. Ratzingera, opublikowane w książce „Wiara, prawda, tolerancja”.
Modlitwa wspólna – modlitwa międzyreligijna – wymaga spełnienia kilku podstawowych warunków. Pierwszym jest rozumienie Boga, jako osoby i modlitwy jako dialogu, drugim – zakres próśb wyznaczony przez modlitwę Ojcze Nasz. I kiedyś w Asyżu, i obecnie w Krakowie nie było i nie będzie modlitwy międzyreligijnej (!). W programie jest modlitwa wieloreligijna - osobne spotkania modlitewne wszystkich religii, w różnych punktach miasta, jednak w jednym czasie. Każdy modli się na swój sposób, osobno, jednak o to samo.
„‘Modlitwa’ w przypadku nieosobowego (często połączonego z politeizmem) rozumienia boskości oznacza coś zupełnie innego niż wiara w jedynego, osobowego Boga. Różnica ta jest wyrazista, lecz w taki sposób, że może być jednocześnie krzykiem o zlikwidowanie podziałów między nami.” – pisał (jeszcze) kard. Ratzinger. Zwracał przy tym uwagę, że z jednej strony nie można beztrosko odrzucać obaw o relatywizację wiary, z drugiej strony jednak nie należy odrzucać tego rodzaju spotkań bezwarunkowo.
Dobrze że spotkania – wyrosłe z „ducha Asyżu” są kontynuowane. Za bardzo ważną uważam obecność na nich również polityków: to oni przede wszystkim odpowiadają za działania, które prowadzą do pokoju lub podziałów. Warto jednak po raz kolejny przypomnieć, jaki jest ich zamysł i cel: wspólne wołanie do Boga o pokój między ludźmi i narodami. Wspólny krzyk o zlikwidowanie podziałów.
aktualna ocena | 1,0 |
głosujących | 34 |
Ocena |
bardzo słabe
|
słabe
|
średnie
|
dobre
|
super
Na prezent dla pary młodej goście chcą przeznaczyć najczęściej między 401 a 750 zł.
To opinia często powtarzana przed mającymi się dziś odbyć rozmowami pokojowymi.
„Przedwczesne” jest obecnie rozważanie ewentualnej podróży papieża Leona XIV na Ukrainę
Ponad 200 operacji prenatalnych rozszczepu kręgosłupa wykonano w bytomskiej klinice.