Muzułmanie: na promenadzie, gdzie świętowano, były też nasze rodziny
„Dialog między religiami jest żywotną koniecznością, która wymaga wysiłku ze strony zwierzchników religijnych razem z członkami ich wspólnot”. Przypomniał o tym z naciskiem sekretarz Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego, komentując krwawy atak terrorystyczny w Nicei.
Bp Miguel Angel Ayuso Guixot MCCI zapewnił jednocześnie, także w imieniu przewodniczącego tej dykasterii kard. Jean-Louis Taurana, o modlitwie za „ofiary tego brutalnego zamachu przeciw człowieczeństwu” i przekazał kondolencje wszystkim, których on dotknął, uderzając, jak powiedział, „Niceę, Francję i cały świat. Nami wszystkimi wstrząsnęło to, co się stało, i z wielkim bólem jesteśmy nadal świadkami tej niedorzecznej brutalności dotykającej niewinnych ludzi w ich codziennym życiu” – powiedział sekretarz Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego. Zaapelował też do wspólnoty międzynarodowej o zwalczanie wszędzie plagi terroryzmu.
Bp Ayuso wrócił właśnie z Kairu, gdzie spotkał się z wysokiej rangi przedstawicielami uniwersytetu Al Azhar celem ustalenia terminów i tematów jego dialogu z Watykanem, który ma zostać wznowiony jesienią. Wspomniana uczelnia po zamachu w Nicei potępiła go, apelując do muzułmanów o jedność w walce z aktami terrorystycznymi, które – jak podkreśliła w swoim komunikacie – są niezgodne z nauczaniem islamu. Uchodzi ona za najwyższy autorytet islamu sunnickiego, jednak trzeba pamiętać, że sunnitami są również m.in. bojownicy tzw. Państwa Islamskiego. Tak więc potępiające terroryzm wypowiedzi kairskiego uniwersytetu znajdują odzew tylko wśród bardziej umiarkowanych muzułmanów.
Tym niemniej trzeba przyznać, że wielu z nich zamach we francuskim mieście potępiło. Imam meczetu Ar Rahma w Nicei Otmane Aissaoui powiedział dziennikarzowi sekcji francuskiej Radia Watykańskiego Samuelowi Bleynie:
„Mamy dwojakie uczucia smutku i goryczy. To co się stało, bardzo nas dotknęło, wstrząsnęło nami. Na promenadzie, gdzie świętowano, były też nasze rodziny. Mamy bliskich, sąsiadów, przyjaciół, którzy ponieśli śmierć. Nad tym, co się stało, głęboko ubolewamy. To barbarzyństwo! Potępiamy ten akt terrorystyczny, który dotknął nasz kraj. Będziemy zwalczać wszelkie formy agresji, która jest nieludzka. Niezależnie od tego, jakiego jesteśmy pochodzenia i koloru skóry czy jakiej religii, na pierwszym miejscu powinno być nasze współistnienie jako obywateli. To, co się stało, musi umocnić sprawiedliwość w naszym sposobie życia. Trzeba utrzymać łączność ze światem, współpracę międzyreligijną różnych społeczności, by móc żyć razem, ale też dalej budować wspólnie cywilizację przez wzajemny dialog i połączony wysiłek wszystkich naszych społeczeństw”.
Oświadczenia potępiające zamach wydały różne organizacje i osobistości muzułmańskie, zwłaszcza we Francji. Wiceprzewodniczący tamtejszej konferencji imamów Hocine Drouiche zapowiedział rezygnację z wszelkich funkcji publicznych we francuskiej społeczności muzułmańskiej. Stwierdził, że „trudno dziś odróżnić islam od islamizmu” i wezwał, by w meczetach nie przemilczać potrzeby zwalczania terroryzmu, jak to jego zdaniem wielu kaznodziejów czyni. Głosy potępienia doszły też m.in. od prezydenta Egiptu oraz od rządów Libanu i także Tunezji, z której pochodził zamachowiec.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.