Dzisiejszy Dziennik Polski pisze o pomyśle wprowadzenia kadencyjności urzędu proboszcza. W sierpniu ubiegłego roku zanosiło się na sporą rewolucję w polskim Kościele.
Podczas plenarnego zebrania Episkopatu Polski biskupi zastanawiali się nad tym, czy nie wprowadzić kadencyjności na urzędzie proboszcza. Według projektu, jaki wówczas powstał, ksiądz, tak jak poseł albo senator, miałby być proboszczem przez pięć do siedmiu lat. Tak jest np. w USA, gdzie kadencja proboszcza trwa sześć lat. Proboszczowie zgodnym chórem skrytykowali ten pomysł. W kolejnych komunikatach ze spotkań Episkopatu nie było już ani słowa o kadencyjności proboszczów. Dlaczego? Podobno proboszczowie ogłosili bunt. – Kadencyjność może się sprawdzić w małych parafiach, liczących 1,5 tys. wiernych, gdzie szybciej poznaje się ludzi. W przypadku parafii z wieloma tysiącami wiernych, kadencyjność może niewiele zmienić. Poznanie ludzi, nawiązywanie kontaktów, powstawanie więzi w dużych parafiach zajmuje dużo czasu – uważa ks. prałat Jan Dziasek z Krakowa, zwycięzca konkursu na Proboszcza Roku 2007, który już ponad 38 lat jest proboszczem parafii Jadwigi Królowej w Krakowie–Krowodrzy.
Odmiennego zdania jest ks. Piotr Sadkiewicz, proboszcz parafii Michała Archanioła w Leśnej k. Żywca, zwycięzca konkursu na Proboszcza Roku 2005. – Ksiądz, bez względu na to, czy wikary czy proboszcz, nie powinien być dłużej na jednej parafii niż 10 lat. Potem po prostu się wypala. Może się zdarzyć, gdyby wprowadzono kadencyjność, że proboszczowie będą starali się pracować „dla siebie”, a nie dla parafii, którą mają po kilku latach opuścić. To byłyby jednak nieliczne przypadki – przedstawia swoją opinię. Generalnie większość proboszczów uważa, że „tylko stabilność urzędu gwarantuje ciągłość przedsięwzięć duszpasterskich.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.