Do listopada bieszczadzka grupa GOPR zostanie wyposażona w cyfrową sieć radiołączności. W Bieszczadach i Beskidzie Niskim powinny zniknąć miejsca, z których nie można było nawiązać łączności - poinformował naczelnik bieszczadzkiej grupy GOPR, Grzegorz Chudzik.
"Kilka dni temu zamontowano maszt na Połoninie Wetlińskiej. Natomiast w najbliższym czasie instalacje nowej sieci zostaną rozmieszczone w terenie. Prace w nowej sieci planujemy zacząć od listopada" - powiedział Chudzik.
Naczelnik bieszczadzkiej grupy GOPR ma nadzieje, że "cyfrowa sieć radiołączności pozwoli porozumiewać się z miejscami, w których do tej pory są problemy w nawiązywaniu łączności radiowej".
"Dotyczy to wielu miejscowości w Bieszczadach i Beskidzie Niskim, min. doliny górnego Sanu" - dodaje naczelnik.
Bieszczadzka grupa GOPR oprócz Bieszczad opiekuje się turystami także w Beskidzie Niskim oraz na pogórzach Dynowskim i Przemyskim. Stale monitoruje prawie 4 tys. kilometrów kwadratowych.
Według Chudzika, taki sam system łączności otrzymają również pozostałe polskie grupy GOPR.
Rzecznik misji ONZ w Ituri na wschodzie DRK Jean Tobie Okala określił atak mianem "krwawej łaźni".
- Brat podniósł rękę na swego brata, dlatego te miejsca wołają o pojednanie.
W inscenizacji słynnej bitwy wzięło udział 1,2 tys. rekonstruktorów z bractw rycerskich.
12 i 13 lipca 1943 roku niemieccy żandarmi i esesmani zamordowali w tej wsi 204 osoby.
28 zabitych w izraelskich nalotach, 30 osób zastrzelonych w punkcie pomocy humanitarnej.