Rosnące wpływy islamskie w Libanie powodują, że z kraju tego emigruje coraz więcej chrześcijan – twierdzi mieszkający od lat w Bejrucie o. Samir Khalil SI.
Jezuita, który założył w stolicy kraju Centrum Badań Naukowych i Dokumentacji dla Arabskich Chrześcijan (CEDRAC) przypomina w rozmowie z libańskim dziennikiem „The Daily Star”, że od rozpoczęcia wojny domowej (1975-1990) wyemigrowała jedna trzecia chrześcijańskiej populacji Libanu. - Wielu wyjeżdża, bo czują, że mają coraz mniejszy wpływ na kraj, skoro kluczowe pozycje w polityce zajmują muzułmanie – dodaje jezuita.
- Chrześcijanie stanowili kiedyś 50 proc. całego społeczeństwa, teraz eksperci szacują, że jest ich nie więcej niż 34 proc., co jest niepokojące – mówi o Khalil, który wykłada na Uniwersytecie św. Józefa w Bejrucie.
Zakonnik zauważa też, że podobne tendencje dostrzec można w innych zakątkach Bliskiego Wschodu. Zdaniem naukowca, konsekwencje tego procesu będą bardzo poważne, gdyż kurcząca się mniejszość chrześcijańska nie będzie mogła równoważyć rosnących wpływów islamskich.
- Liban był zawsze ostoją tolerancji religijnej, ale teraz zmierza w kierunku modelu islamizacji, jaki zaobserwować można w Iraku i Egipcie – konstatuje jezuita.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.