Około 4 tys. ludzi może być jeszcze uwięzionych pod gruzami domów po silnym trzęsieniu ziemi, które nawiedziło przed dwoma dniami Sumatrę - poinformował w sobotę przedstawiciel misji ONZ w Dżakarcie. Szanse na ich uratowanie są praktycznie równe zeru.
Do tej pory potwierdzono oficjalnie śmierć 777 osób jednak według ONZ liczba ofiar śmiertelnych wynosi ok. 1100. 2400 ludzi jest w szpitalu. Są to wciąż dane niepełne.
Trzęsienie ziemi o sile 7,6 w skali Richtera spowodowało rozległe zniszczenia w prowincji Zachodnia Sumatra. Większość ofiar ucierpiała w stolicy regionu,liczącym prawie 1 mln mieszkańców mieście Padang. Poważnemu zniszczeniu uległo tam ponad 20 tys. budynków.
Na miejscu kataklizmu pracują ekipy ratunkowe i prowadzą poszukiwania ofiar trzęsienia. Do Indonezji napływa pomoc z zagranicy: namioty, lekarstwa i żywność.
Na usuwanie skutków katastrofy minister finansów Indonezji Mulyani Indrawati wyasygnowała 25 mln dolarów. Jak podkreśliła, kataklizm spowolni tempo wzrostu gospodarczego kraju.
Poszkodowanym można pomóc wysyłając w dniach 2-5 października SMS o treści "Pomagam" pod nr 72 902 (koszt 2,44 zł z VAT) - poinformowała Paulina Rozynek z biura prasowego Caritas. Zebrane środki zostaną przekazane Caritas Internationalis, która odpowiednio je rozdysponuje.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.