Pracownicy Zakładu Linii Kolejowych w Gorzowie rozpoczęli we wtorek protest głodowy przeciwko likwidacji zakładu. Przystąpiło do niego ok. 40 osób, w większości pracowników administracyjnych. Zgodnie z planem, zakład ma być zlikwidowany do końca tego roku.
Grupa uczestnicząca w bezterminowej głodówce zebrała się w jednym z pomieszczeń biurowych ZLK w Gorzowie. Mają przygotowane napoje i miejsce do spania. O prowadzonym proteście informują także flagi rozwieszone przy wejściu do budynku.
Jak powiedział PAP przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Kolejowych w ZLK w Gorzowie Marek Pankowski, poprzez taką formę protestu pracownicy liczą, że prezes PKP PLK S.A. spotka się z nimi i po rozmowach zdecyduje się na odłożenie planów likwidacji ich zakładu do marca 2010 roku.
Zdaniem Pankowskiego, takie rozwiązanie pomoże wielu osobom, które są teraz zagrożone utratą pracy. Chodzi głównie o osoby, które w tym czasie nabędą prawa emerytalne.
Spółka deklaruje, że każdy z pracowników zakładów przeznaczonych do likwidacji otrzyma ofertę pracy. Pankowski uważa jednak, że dla osoby z Gorzowa przydział np. do ZLK w Zielonej Górze, oddalonej od Gorzowa o ponad 100 km, będzie jednoznaczny z utratą posady. Jak szacuje, problem może dotknąć kilkudziesięciu pracowników.
Protest prowadzony w gorzowskim ZLK nie ma wpływu na funkcjonowanie połączeń kolejowych w regionie. "Nie chcemy wychodzić w tej chwili na tory i ich blokować. Nie chcemy, żeby spółka z tego tytułu ponosiła straty" - dodał Pankowski.
Jak powiedział PAP dyrektor ZLK w Gorzowie Jan Nowak, protest nie przeszkadza w funkcjonowaniu zakładu. "Żadnych reperkusji w związku z tym strajkiem na kolei nie będzie, szczególnie tu na węźle gorzowskim" - powiedział PAP dyrektor.
Według władz spółki PKP PLK S.A., restrukturyzacja jest konieczna z uwagi na wymogi rynku i konkurencję. Początkowo mówiło się o likwidacji 10 z 27 funkcjonujących Zakładów Linii Kolejowych. Po ustaleniach władz spółki ze związkowcami liczbę ograniczono do czterech - wśród planowanych do likwidacji znalazły się zakłady w Gorzowie, Koszalinie, Toruniu i Gliwicach, w których protest głodowy rozpoczął się w piątek.
ZLK w Gorzowie został powołany do życia w lipcu 2002 roku. W jego ramach działają trzy sekcje - w Kostrzynie nad Odrą (Lubuskie), Krzyżu i Pile (oba w Wielkopolsce). W skład infrastruktury wchodzi m.in. około tysiąca km torów. Łącznie w gorzowskim ZLK pracuje ok. 800 osób, z czego 84 w administracji. Prawdopodobnie sekcję w Pile przejmie ZLK w Szczecinie, a dwie pozostałe ZLK w Zielonej Górze.
W gorzowskim ZLK działają cztery organizacje związkowe; największą jest Związek Zawodowy Pracowników Kolejowych, który zrzesza ok. 208 pracowników, 150 należy do Solidarności.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.