42-letnia pisarka Maria Ndiaye została tegoroczną laureatką nagrody Goncourtów za powieść "Trois femmes puissantes" ("Trzy silne kobiety") - ogłosiło w poniedziałek jury tej najbardziej prestiżowej francuskiej nagrody literackiej.
Zgodnie z przewidywaniami większości krytyków Ndiaye zdobyła nagrodę Goncourtów w pierwszej turze głosowania. Jest pierwszą od 11 lat kobietą, która otrzymała tę nagrodę.
Książka Ndiaye, wydana przez oficynę Gallimard, uzyskała w finałowej rozgrywce większą liczbę głosów niż m.in. powieść "La verite sur Marie" Jeana Philippe'a Toussainta i "Les heures souterraines" Delphine de Vigan.
Nagrodzona powieść opowiada historię trzech Afrykanek, które próbują wyzwolić się z uległości wobec bliskich im mężczyzn. Jedna z bohaterek, Norah, jest adwokatką i mieszka we Francji, jednak na wezwanie despotycznego ojca decyduje się powrócić do rodzinnego Senegalu. Inna kobieta, Fanta, porzuca swój kraj, by podążyć do Francji za swoim wybrankiem. Wreszcie trzeci z wątków powieści opowiada najbardziej dramatyczną historię Khadi, pogrążonej w całkowitej samotności i izolacji. Każda z kobiet walczy o to, by zachować godność na przekór ciągłym upokorzeniom, które gotuje im los.
Urodzona w 1967 roku we Francji Maria Ndiaye pochodzi z mieszanego francusko-senegalskiego małżeństwa. Wychowana na paryskim przedmieściu, zadebiutowała jako powieściopisarka już w wieku 18 lat.
Do tej pory napisała około 20 powieści. Jeden z utworów, pt. "Rosie Carpe", został wyróżniony nagrodą Prix Femina w 2001 roku. Recenzenci określają Ndiaye jako feministkę, pisarkę zaangażowaną, która z upodobaniem kreśli portrety kobiet i analizuje stosunki międzyludzkie.
Również w poniedziałek ogłoszono zwycięzcę drugiej ważnej francuskiej nagrody literackiej - nagrody Renaudot. Został nim - także zgodnie z oczekiwaniami - popularny pisarz Frederic Beigbeder za "Un roman francais" ("Francuska powieść"), wydaną przez oficynę Grasset. W tej autobiograficznej powieści przywołuje w zmysłowy sposób swoje dzieciństwo spędzone na francuskiej prowincji. Beigbeder zyskał rozgłos w 2000 roku bestsellerową powieścią satyryczną o świecie twórców reklamy - "99 francs" (w Polsce ukazała się pt. "29,99").
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.