Pierwszy polski niekomunistyczny rząd i polska opinia publiczna 20 lat temu w sposób najbardziej dobitny w Europie opowiedziały się za zjednoczeniem Niemiec - powiedział premier Donald Tusk w 20. rocznicę upadku muru berlińskiego. Zdaniem premiera Hiszpanii Jose Luisa Rodrigueza Zapatero, obalenie muru to "jedna z najważniejszych kart współczesnej historii".
W poniedziałek w Sopocie odbyły się polsko-hiszpańskie konsultacje międzyrządowe. Wieczorem w Berlinie 27 premierów rządów krajów Unii Europejskiej, w tym Tusk i Zapatero, weźmie udział w uroczystościach związanych z 20. rocznicą zburzenia muru berlińskiego.
"Musimy wspominać 20 lat od upadku muru i najlepszym miejscem do tego wydaje się Polska" - przyznał hiszpański premier.
"Fakt, że premier Hiszpanii rozpoczyna spotkanie ze mną od stwierdzenia, że Gdańsk jest właściwym miejscem, aby rozpocząć obchody rocznicy obalenia muru berlińskiego, oznacza, że to nie jakaś polska fanaberia, tylko powszechnie uznawany fakt, że wolność dla tej części kontynentu, a co za tym idzie - zjednoczenie Niemiec, jako koniec podziału Europy rozpoczęło się w roku 1980 w Stoczni Gdańskiej" - powiedział Tusk.
Podkreślił, że 20 lat temu całe jego pokolenie przeżywało "z nadzwyczajną euforią" wydarzenia w innych krajach, w tym obalenie muru w Berlinie. "Widok Niemców rozbijających wszystkimi możliwymi narzędziami mur berliński powodował, że my Polacy mieliśmy łzy w oczach, ale mieliśmy także wielką satysfakcję, że to co zaczęła 'Solidarność', znalazło swój szczęśliwy finał w innych europejskich stolicach" - mówił.
Tusk zaznaczył też, że to pierwszy polski niekomunistyczny rząd i polska opinia publiczna 20 lat temu "w sposób najbardziej dobitny w Europie opowiedziały się za zjednoczeniem Niemiec". "Pamiętam takie spotkania polityków polskich i niemieckich w tamtym czasie, z których wynikało jednoznacznie, że Warszawa bardziej opowiada się za zjednoczeniem niż Berlin" - dodał.
Podkreślił, że wielu europejskich polityków w tamtym czasie bardzo ostrożnie wypowiadało się o zjednoczeniu Niemiec. "Ale my tu w Gdańsku i w Warszawie wiedzieliśmy, że nie będzie zjednoczonej Europy, nie będzie prawdziwej Unii Europejskiej i nie będzie prawdziwej europejskiej solidarności, dopóki mur berliński nie padnie, a Niemcy nie będą mogli się zjednoczyć, mimo że to Polacy mogli mieć najwięcej obaw związanych z takim zjednoczeniem" - powiedział Tusk.
Jak dodał, z punktu widzenia Unii Europejskiej to lekcja "być może najważniejsza z tamtego czasu, chociaż dzisiaj zapomniana". "Naród, który tyle wycierpiał od swojego sąsiada, jako pierwszy bardzo głośno powiedział, że Niemcy mają prawo do zjednoczenia i sądzę, że wówczas to stanowisko Polaków miało swoje znaczenie. Gdyby było inaczej, gdyby z tej części Europy popłynęły głosy sceptycyzmu wobec idei zjednoczenia (Niemiec), nie wiadomo ile lat jeszcze trwałby ten proces" - powiedział polski premier.
"Mocny, jednoznaczny i błyskawicznie wypowiedziany głos w Warszawie 'chcemy obalenia muru i zjednoczenia Niemiec' miał jedno z rozstrzygających znaczeń" - dodał Tusk.
Zapatero powiedział, że na wieczornych uroczystościach w Berlinie szefowie rządów krajów UE będą "wspominać 20 lat wolności i połączenia Berlina, Niemiec i Europy".
"Historia musi być sprawiedliwa i dlatego trzeba przyznać Polakom - to, co uczynili w latach 80., by mur, który dzielił Europę, wreszcie upadł, to wielki wkład, który wielu Polaków wniosło, by wolność i demokracja dotarły do środkowej i wschodniej Europy, by UE mogła przyjąć kraje ze wschodniej części kontynentu" - powiedział szef hiszpańskiego rządu.
Dopytywany o wspomnienia z listopada 1989 roku hiszpański premier przyznał, że w '89 roku miał 29 lat, a "Hiszpania od 1975 roku przeżywała już okres wolności i demokracji". "Też pamiętaliśmy o tym jak padł nasz mur, który trwał przez 40 lat. To był ciężki mur do obalenia. Rozumieliśmy czym jest wolność" - mówił Zapatero.
"Pamiętamy wielką potęgę, jaką był blok sowiecki przez wiele dziesięcioleci. Trudno było uwierzyć, że wszystko skończy się w tak krótkim czasie i w sposób pokojowy" - dodał szef hiszpańskiego rządu.
Powiedział, że na początku lat 80. znał profesora prawa konstytucyjnego, który był specjalistą od konstytucji państw bloku sowieckiego, który "z dużych sceptycyzmem mówił o upadku bloku wschodniego". "On mówił, że sytuacja jest delikatna, a mnie wydawało się trudne do uwierzenia, byśmy mogli tego doświadczyć" - podkreślił Zapatero.
Jednak - jak przyznał - okazało się, że "dzięki walce narodu polskiego to się wydarzyło". "Trzeba pamiętać, że był to proces pokojowy. Czasami pokojowa walka o pokój, demokrację i wolność jest najlepszych sposobem" - powiedział Zapatero.
Jak zaznaczył, upadek muru berlińskiego był zmianą i jedną z ważnych kart współczesnej historii. "Powinniśmy pamiętać, że istnieją jeszcze inne mury, które powinny paść" - dodał Zapatero.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.