Gdyby wybory do Izby Reprezentantów Kongresu USA odbyły się dziś, Demokraci utraciliby posiadaną tam obecnie większość na rzecz Republikanów - wynika z najnowszego sondażu Instytutu Gallupa.
Według tego sondażu, przeprowadzonego w dniach 5-8 listopada, na kandydata Partii Republikańskiej (GOP) do Izby chce głosować 48 procent wyborców, a na kandydata Partii Demokratycznej - 44 procent.
Jest to różnica bliska błędu statystycznego, ale od kilku miesięcy poparcie dla Demokratów maleje, a dla Republikanów wzrasta.
W październiku przewaga GOP nad Demokratami była minimalna - 46 do 44 procent - a w lipcu Demokraci mieli poparcie większe o 6 procent niż Republikanie.
Sondaż to kolejny sygnał, że Republikanie są na fali. 3 listopada wygrali wybory na gubernatorów w dwóch ważnych stanach: Wirginii i New Jersey. Dotychczas rządzili tam Demokraci.
Analiza tych wyborów i sondaż Gallupa wykazują, że niezależni wyborcy - którzy rok temu głosowali przeważnie na Baracka Obamę w wyborach prezydenckich - masowo przechodzą na stronę GOP.
W historii USA partia, której polityk rządzi w Białym Domu, często przegrywa wybory do Kongresu w dwa lata po objęciu przez niego władzy.
Prawica twierdzi jednak obecnie, że spadek poparcia dla Demokratów jest wyrazem wyjątkowego zniechęcenia polityką Obamy. Krytykuje zwłaszcza jego reforma opieki zdrowotnej i brak postępów w tworzeniu miejsc pracy mimo wychodzenia gospodarki z recesji.
Msza św. w 106. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.