Były premier i b. szef NBP Marek Belka ocenił w sobotę, że utrzymanie przez agencję Fitch ratingu Polski na poziomie A- z perspektywą stabilną "nie jest niespodzianką". "Budżet jest w dobrym stanie, a to jedna z najważniejszych rzeczy" - powiedział.
Rozmawiając z polskimi mediami na marginesie odbywającej się w Londynie konferencji "Leaders: Poland in a Global World", Belka podkreślił jednak, że Polska mierzy się z "załamaniem wzrostu gospodarczego", które może mieć znaczenie przy przyszłych rewizjach polskiego ratingu.
"Nie wiadomo, kiedy nastąpi odbicie - prawdopodobnie gdzieś w ciągu roku, bo jakaś absorpcja funduszy unijnych nastąpi i (wzrost gospodarczy) przyspieszy" - powiedział.
Jego zdaniem słabe wydatkowanie funduszy unijnych jest jednak "paradoksalnie dobre dla budżetu".
"Jeśli pieniędzy się nie wydaje, to zostają one w budżecie i po listopadzie 2016 roku samorządy lokalne miały łączną nadwyżkę około 19 miliardów złotych. Nie przypominam sobie takiej sytuacji kiedykolwiek wcześniej, więc możemy mieć sensacyjnie dobry wynik budżetowy za rok 2016" - ocenił.
Zgodnie z piątkowym komunikatem agencji Fitch rating Polski wspierany jest przez solidne fundamenty makroekonomiczne, w tym zdrowy system bankowy i właściwą politykę pieniężną. Zwrócono jednak uwagę na pogorszenie się klimatu politycznego w kraju, a także niekonwencjonalne posunięcia rządu w 2016 roku: wprowadzenie podatku od banków, obniżenie wieku emerytalnego (od IV kw. 2017 r.) oraz poluzowania fiskalnego mimo wysokiego wzrostu PKB.
Według Fitch popyt będzie korzystać na przyspieszeniu wydatkowania funduszy UE, spadku stopy bezrobocia oraz wsparciu finansowym dla rodzin w postaci programu 500+.
Do najważniejszych zagrożeń dla perspektyw polskiej gospodarki autorzy analizy zaliczyli niepewny popyt ze strony głównych partnerów handlowych Polski w UE (80 proc. eksportu ogółem) i potencjalny negatywny wpływ niepewności w polityce gospodarczej, a także napięć politycznych na inwestycje.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.