Od lipca br. konserwatywni anglikanie, przeciwni ordynowaniu kobiet, w czasie mszy w katedrze w Blackburn mogą przyjmować komunię z oddzielnego kielicha, którego nie dotknęła ręka kobiety.
Jeśli w daną niedzielę nabożeństwo odprawia kobieta, wówczas do świątyni przyjeżdża samochód ze specjalnym pojemnikiem zawierającym opłatki, poświęcone wcześniej przez duchownego-mężczyznę.
Tę liturgiczną nowość wprowadzono po niedawnym powołaniu dr Sue Penfold na urząd kanonika przy miejscowej katedrze (jedyna kobieta wśród trzech osób piastujących tę godność). Chociaż została legalnie – w świetle przepisów anglikańskich – ordynowana i zatrudniona w kościele, to jednak, gdy udziela komunii, przeciwnicy kapłaństwa kobiet wolą przyjmować komunię pod postacią hostię „nie skalanej” ręką kobiety.
Przyjęcie takiego rozwiązania, przeciwnego obowiązującej w ustawodawstwie świeckim zasadzie równości płci, stało się możliwe w wyniku specjalnej uchwały Kościoła Anglii sprzed kilku lat po wprowadzeniu kapłaństwa i biskupstwa kobiet. Decyzji władz kościelnych bronił inny kanonik katedry – Andrew Hindley, według którego „był to najlepszy sposób zaradzenia temu, co nazywamy gospodarką mieszaną”.
Według angielskiego dziennika „The Times”, spośród ok. 200 osób regularnie uczęszczających na niedzielne msze tylko sześcioro oznajmiło, że nie chcą przyjmować komunii z rąk kapłanki Penfold. Wśród przeciwników kapłaństwa kobiet są zarówno anglikański biskup Blackburn – Nicholas Reade, jak i dziekan katedry – ks. Christopher Armstrong.
O całej sprawie stało się głośno w mieście po liście, jaki jedna z miejscowych pastorek – Gertrude Robins przesłała do miejscowej gazety „Clitheroe Advertise & Times”. Napisała w nim, że „niedawno odkryła korzystanie z «zastrzeżonych komunikantów» wtedy, gdy dr Penfold odprawia nabożeństwo”. Gdy porozmawiała o tym z dziekanem, ten usprawiedliwiał taką praktykę tym, że niektórzy wierni nie chcą zaakceptować hostii konsekrowanej przez kobietę. „Zdumiało mnie to i zasmuciło. Cóż to za wstyd, że Kościół stosuje taką dyskryminację” – stwierdziła Robins.
W podobnych duchu wypowiedziała się emerytowana nauczycielka Sally Barnes, należąca do „Kobiety w Kościele” – ugrupowania popierającego kapłaństwo kobiet. „Jest to zniewaga. Tak jakby istniał kościół, w którym kobiety postrzegane są jak zepsute. To jest absolutna hańba” – oświadczyła była nauczycielka. Dodała, że niemało miejscowych ludzi skarżyło się już na takie postępowanie.
Zdziwienie z powodu decyzji podjętych w katedrze w Blackburn wyraziła nawet organizacja „Forward in Faith” (Naprzód w wierze), skupiająca środowiska tradycyjne, przeciwne kapłaństwu kobiet. Jej rzecznik – Stephen Parkinson oświadczył: „Nigdy wcześniej nie zetknąłem się z czymś podobnym. Jest to coś wyjątkowego. Nie mogę zrozumieć, jak kobiety kapłanki mogą to wytrzymać”.
Pierwsze kobiety-duchowne pojawiły się w Kościele Anglii na wiosnę 1994, a w najbliższym czasie Synod Generalny tego Kościoła ma rozstrzygnąć sprawę, czy mogą one być również biskupkami. Poza samą Anglią kobiety sprawują te urzędy w niektórych lokalnych Kościołach Wspólnoty Anglikańskiej, np. w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Nowej Zelandii.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.