Po katastrofie w Abruzji, gdzie ogromna lawina zniszczyła hotel, zasypując poszukiwanych obecnie 25 osób, dziennik "Corriere della Sera" pisze w piątek, że w sprawie jego budowy toczył się proces karny. Gazeta zastanawia się, czy ten hotel powinien tam być.
Lawina runęła w środę na czterogwiazdkowy górski hotel po serii silnych wstrząsów sejsmicznych w środkowych Włoszech. W rumowisku niemal całkowicie zniszczonego kompleksu budynków znaleziono dotąd cztery ciała. Dwóch mężczyzn uratowało się, ponieważ w chwili zejścia lawiny byli na zewnątrz.
Jak pisze "Corriere della Sera", po trzęsieniu ziemi wszyscy goście chcieli szybko opuścić położony na zupełnym odludziu hotel Rigopiano. Czekali na przyjazd pługu śnieżnego, aby odblokował zaśnieżoną drogę. Wtedy zeszła tam potężna lawina. "Gdyby prośba o odśnieżenie drogi, skierowana w środę przez hotel została wysłuchana, nie opłakiwalibyśmy teraz zmarłych w Rigopiano" - podkreśla dziennik. "Ale być może wcale tego hotelu nie powinno tam być" - dodaje.
Przypomina, że w miejscu tym, przeznaczonym na pastwisko, stała wcześniej tylko zwykła górska chata. Następnie po nielegalnym zajęciu także części publicznego obszaru tej ziemi zbudowano tam elegancki hotel. Sprawa jego budowy - pisze "Corriere della Sera" - trafiła do sądu. Kilka lat temu zostali przed nim postawieni dwa byli burmistrzowie okolicznej miejscowości Farindola, dwaj przedstawiciele zarządu gminy i jej radny oraz kilku przedsiębiorców. Postawiono im zarzuty korupcyjne po tym, gdy w 2008 roku miejscowe władze zatwierdziły inwestycję, mimo że została częściowo wzniesiona na nielegalnie zajmowanym obszarze. Proces w tej sprawie trwał trzy lata. W listopadzie 2016 roku, a więc na dwa miesiące przed katastrofą, wszyscy zostali uniewinnieni, gdyż sąd uznał, że nie doszło do żadnego przestępstwa. Już wcześniej, bo w kwietniu, sprawę uznano za przedawnioną.
Publicysta mediolańskiego dziennika w komentarzu "Łańcuch błędów" przypomina słowa wypowiedziane we wrześniu zeszłego roku przez biskupa miasta Rieti, Domenico Pompili w czasie pogrzebu ofiar wstrząsu sejsmicznego w Amatrice: "To nie trzęsienia zabijają. Zabijają dzieła ludzi".
Franciszek włączył się w dyskusję nad forsowaną przez prezydenta Macrona legalizacją eutanazji.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.