Tolkmicko, 29.01.2016, Obchody 50-lecia obecności salezjanów na ziemi tolkmickiej zobacz galerię
Uroczystą Mszą Świętą oraz koncertem chóru Redmeptoris rozpoczęto w Tolkmicku świętowanie 50-lecia obecności Towarzystwa św. Franciszka Salezego na tych ziemiach.
- Pamiętam praktycznie wszystkich księży, w tym pierwszego salezjańskiego proboszcza naszej parafii ks. Stanisława Borzęckiego - mówi Emilia Różańska. Ks. Stanisław przyjechał do Tolkmicka już 26 stycznia 1967 roku, choć oficjalnie pod zarząd Towarzystwo Salezjańskie przejęło miejscową parafię dwa dni później.
- Co tu dużo mówić. To był bardzo dobry ksiądz - wspomina pani Emilia. Jak tylko się pojawił zaczął organizować wokół siebie ludzi, i jak przystało na salezjanina, od razu zaczął pracę z młodzieżą.
- Bardzo szybko nas do siebie przyciągnął. Pamiętam jak dziś organizowane przez niego jasełka. Takie tradycyjne, z chodzeniem od domu do domu. A za zebrane pieniądze wyjeżdżaliśmy na wycieczki np. do Zakopanego czy Częstochowy - wspomina pani Emilia.
Ksiądz Borzęcki pracował wówczas na parafii wraz z ks. Tadeuszem Wochem. Po nich przychodzili następni. W ciągu tych 50 lat w tolkmickiej parafii posługiwało w sumie 48 kapłanów.
- Z tym, że trzech pracowało u nas dwukrotnie. Najpierw przybyli jako wikariusze, później zaś na probostwo - wyjaśnia Daniela Bukowska. - Niektórzy odeszli już do Pana, inni pracują w różnych parafiach lub odpoczywają na emeryturze. Wszyscy oni jednak w jakiś sposóbzapisali się w naszej pamięci i życiu.
- W mojej pamięci szczególne miejsce zajmuje ks. Stanisław Kutwiński, który udzielał mi ślubu - uśmiecha się Wiesława Charyton-Kozioł. Ks. Kutwiński był wikariuszem w Tolkmicku w latach 1978-82. - Wtedy proboszczem był ks. Tomasik, który kiedyś przyszedł do mnie i spytał, czy przyjmiemy w naszym domu młodzież, która ma odwiedzić Tolkmicko. Ksiądz proboszcz organizował wówczas zloty młodzieży i trzeba było tym ludziom zapewnić na noc dach nad głową. Niektórzy nocowali w stodole u pana Tomasika, niektórzy trafili do nas.
Salezjanie od lat organizują też zimowiska, ferie w mieście, wakacje oraz liczne wyjazdy. Tę karuzelę rozkręcił najbardziej ks. Andrzej Kurto.
- Kiedy moi synowie, dziś liczący już prawie 40 lat, wyjeżdżali do Wisły z księdzem Andrzejem. Wtedy spod kościoła ruszały trzy pełne autokary. A przecież Tolkmicko nie jest wielkim miastem - wspomina pani Wiesława.
Parafianki przyznają, że w tamtym czasie nie zawsze było stać, aby wysłać dzieci na podobne wycieczki. - A z salezjanami okazywało się, że te koszty są jakieś symboliczne i spokojnie mogłam posłać swoje dzieci.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.