Najwcześniej w przyszłym tygodniu powołany zostanie komisarz, który będzie zarządzał Częstochową po odwołaniu w niedzielnym referendum dotychczasowego prezydenta, Tadeusza Wrony. Również w przyszłym tygodniu powinno wyjaśnić się, czy w mieście odbędą się przedterminowe wybory prezydenta.
W środę wyniki referendum, w którym ponad 39 tys. częstochowian opowiedziało się za odwołaniem Wrony, zostały opublikowane w dzienniku urzędowym. Tym samym prezydent i jego trzej zastępcy przestali pełnić swoje funkcje. Częstochową administruje teraz sekretarz miasta Anna Pawłowska, która jednak nie może decydować np. w sprawach zobowiązań finansowych.
Wkrótce premier powinien powołać komisarza, który będzie zarządzać miastem do czasu wyboru nowego prezydenta. Jak powiedziała w środę PAP rzeczniczka wojewody śląskiego Marta Malik, wniosek w tej sprawie do premiera będzie przygotowany najwcześniej w poniedziałek, kiedy nieobecny w tym tygodniu wojewoda Zygmunt Łukaszczyk wróci do pracy.
Zgodnie z przepisami, komisarz ma zarządzać Częstochową do czasu przedterminowych wyborów prezydenta, nie ma jednak pewności, czy - wobec zaplanowanych na jesień przyszłego roku wyborów samorządowych w całej Polsce - do przyspieszonych wyborów dojdzie. W tej sprawie są dwie interpretacje.
Komisarz wyborczy w Częstochowie, sędzia Edward Przesłański, powiedział PAP, że zgodnie z literą prawa, do wyborów powinno dojść. Z terminów przytoczonych przez sędziego wynika, że premier powinien ogłosić je najdalej do 30 marca, a samo głosowanie powinno nastąpić nie później niż 9 maja. Później byłoby to niemożliwe, bo do wyborów w całej Polsce pozostałoby mniej niż pół roku.
Zdaniem komisarza wyborczego, z ogłoszeniem terminu przedterminowych wyborów szef rządu powinien - choć nie musi - zaczekać do zakończenia procedur sądowych. Chodzi o ewentualne protesty, które można składać do końca tego tygodnia. Potem sąd okręgowy ma 14 dni na ich rozpatrzenie, a sąd apelacyjny - 30 dni na rozpoznanie ewentualnych odwołań. Terminy te jednak nie są dla sądów wiążące.
Inna interpretacja, zgodnie z którą przedterminowe wybory nie muszą się odbyć, mówi, że rada miejska może skorzystać z artykułu ustawy o samorządzie gminnym, pozwalającego na niezorganizowanie głosowania, gdy do terminu właściwych wyborów zostało mniej niż rok. Wówczas jednak to rada musiałaby stwierdzić wygaśnięcie mandatu prezydenta, a - zgodnie z literą prawa - nie ma takiej potrzeby, bo mandat w środę wygasł automatycznie, z chwilą opublikowania protokołu z referendum w dzienniku urzędowym.
Zastępca dyrektora wydziału nadzoru prawnego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, Iwona Andruszkiewicz, powiedziała PAP, że prawnicy wojewody - po konsultacjach z Państwową Komisją Wyborczą oraz resortem spraw wewnętrznych i administracji - skłaniają się do interpretacji mówiącej, że rada może skorzystać z tego artykułu i zdecydować o nieorganizowaniu wyborów.
Najbliższa sesja częstochowskiej rady miasta zaplanowana jest na poniedziałek. W jej programie nie ma punktu dotyczącego stwierdzenia wygaśnięcia mandatu prezydenta i ewentualnej rezygnacji z przedterminowych wyborów. Możliwe byłoby jednak jego wprowadzenie. Ewentualną uchwałę rady potem analizowaliby prawnicy wojewody w ramach nadzoru prawnego. Jeżeli nie wnieśliby uwag, przedterminowych wyborów by nie było, a komisarz rządziłby miastem aż do jesieni przyszłego roku.
Niezależnie od tego, która interpretacja zostanie uznana za obowiązującą, ewentualną decyzję o nieorganizowaniu przedterminowych wyborów mogliby podjąć wyłącznie radni Częstochowy, natomiast decyzję o terminie wyborów - premier Donald Tusk. Także on powoła komisarza, na wniosek wojewody śląskiego.
Odwołany prezydent, Tadeusz Wrona i jego zastępcy, już we wtorek pożegnali się ze współpracownikami i urzędnikami. W środę jeszcze przyszli do pracy, zakończą ją o 15.30. Prezydent Wrona w oświadczeniu na swojej stronie internetowej podziękował mieszkańcom miasta, którzy - jak napisał - "trafnie ocenili zaistniałą sytuację i nie poddając się presji i nachalnej propagandzie lansującej kłamstwa i destrukcję, nie wzięli udziału w referendum".
"Oby dotychczasowy wielki trud nie został zniweczony przez działania pozorne, podejmowane dla uzyskania łatwego efektu medialnego, którego przełożenie na realne korzyści miasta i jego mieszkańców będzie znikome" - napisał Wrona.
W niedzielnym referendum wzięło udział blisko 42 tys. wyborców. Za odwołaniem prezydenta zagłosowało 39 284 z nich, przeciwko było 2259. Frekwencja wyniosła 21,32 proc.
Uprawnionych do udziału w głosowaniu było ponad 196 tys. mieszkańców miasta. Aby referendum było ważne, musiało w nim wziąć udział co najmniej 30 788 wyborców. To 3/5 liczby osób biorących udział w drugiej turze wyborów z 2006 r., w których Wrona został wybrany na prezydenta.
Po raz pierwszy Wrona był prezydentem Częstochowy w latach 1990-95, ponownie został nim w 2002 r. W 2006 r. wygrał kolejne wybory.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.