Wiceszef klubu PO, b. minister w kancelarii premiera, Rafał Grupiński uważa, że propozycje zmian w konstytucji - które przedstawił w sobotę premier Donald Tusk - uzdrowią ustrój polityczny w Polsce. Przyznał jednocześnie, że może być ciężko ze znalezieniem poparcia dla tych zmian - "przy obecnej koalicji PiS i SLD".
"To propozycje, które mają uzdrowić ustrój w Polsce. Wydają się jednak trudne do przeprowadzenia, przy obecnej koalicji PiS-SLD" - powiedział Grupiński w sobotę PAP.
Pytany, czy zmiany w konstytucji mają szansę wejść w życie - przy krytycznym stanowisku prezydenta i opozycji - Grupiński przyznał, że szanse są małe, ale - jak zaznaczył - trzeba próbować. "Jeden z punktów powinien poprzeć PiS - oni też chcieli zmniejszenia liczy posłów. Mam nadzieję, że uda się z nimi porozmawiać" - zaznaczył polityk Platformy.
"Zmiany są rewolucyjne, ale są zgłaszane w takim momencie, w którym jest możliwe ich przeprowadzenie. Będą rozmowy i konsultacje polityczne, zobaczymy jakie będą ich efekty. Na chwilę obecną nie wiem, nie jestem wróżką" - powiedział Grupiński.
Premier zapowiedział w sobotę, że Platforma zaproponuje taką zmianę konstytucji, by pełną odpowiedzialność za władzę wykonawczą ponosił "gabinet, wspierany przez większość parlamentarną". Według propozycji PO, w kolejnych wyborach prezydent miałby być wybierany przez Zgromadzenie Narodowe. Tusk zapowiedział też, że będzie nakłaniał partie polityczne do poważnej rozmowy o zmniejszeniu wielkości obu izb - Sejmu i Senatu. Jak dodał, opowiada się też za wyborem senatorów w okręgach jednomandatowych, a posłów - według ordynacji mieszanej.
Według propozycji PO, prezydent nie powinien być wyposażony w instytucję weta, bo - jak ocenił - nie służy ona dobrze procesowi sprawowania władzy. Tusk uważa, że projekt zmian konstytucji jest do zrealizowania najpóźniej w miesiącach wczesnojesiennych przyszłego roku.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.