Krzysztof Antkowiak opowiadał w Olsztynie o swoim życiu i nawróceniu.
Krzysztof Antkowiak pojawił się w "Niebie w Mieście". Było to pierwsze spotkanie z cyklu "Wieczór z pasją".
Muzyk największą popularność zdobył w wieku 15 lat, kiedy w Opolu zaśpiewał "Zakazany owoc". - Stałem się osobą niezwykle popularną z dnia na dzień. To nie było łatwe. Z jednej strony byłem uwielbiany, a z drugiej znienawidzony, m.in. przez innych chłopaków czy nauczycieli, którzy też mieli problem z tym, że wyszedłem tak mocno przed szereg - opowiadał artysta.
To właśnie był czas, kiedy zaczęły się jego problemy z Kościołem. - Chodziłem na Msze św., pierwsze piątki. Ale podczas jednej spowiedzi ksiądz w konfesjonale bardzo źle mnie potraktował. Stwierdziłem, że to nie jest miejsce dla mnie, obraziłem się na Kościół - opowiadał K. Antkowiak. Potem pojawiły się kolejne problemy - wielka miłość zakończona tragicznie, szukanie ukojenia bólu w alkoholu, narkotykach. - Wpadłem też w kolejny nałóg - najtrudniejszy, moim zdaniem, do wyleczenia - hazard. W końcu przyszedł taki moment, kiedy miałem wszystkiego dość, miałem długi, nie było mnie dla znajomych, przyjaciół, bo hazard wciąga tak, że myśli się tylko o tym, żeby grać. W dodatku człowiek żyje w ciągłym kłamstwie. Miałem dość, planowałem samobójstwo - wyznał muzyk.
- Dwa lata temu w sylwestra moja dziewczyna, wierząca, zaproponowała mi, że może bym się pomodlił. I pomodliłem się, po 24 latach życia bez Boga pomodliłem się. Był w tym duży ból, żal, desperacja. Przyznałem się sam przed sobą, że moje życie jest skończone i jeśli Bóg mi nie pomoże, to odbiorę sobie to życie. Prosiłem Go, żeby - jeśli istnieje - uzdrowił mnie - mówił K. Antkowiak. - Po sylwestrze nadszedł 1 stycznia i to jest nie do uwierzenia, ale od tamtego czasu jestem zdrowy. Poczułem, że ten poranek jest inny, że coś się zmieniło. Bóg uzdrowił moją duszę - zabrał rzeczy, które mnie prowadziły do śmierci. Nałogi przestały rządzić moim życiem, od tamtego czasu nie gram - opowiadał artysta.
K. Antkowiak przyznaje, że prowadzi go Duch Święty, ale też ciężko pracuje nad swoją relacją z Bogiem. - Relacja wymaga zaangażowania, bez dbania o nią umiera. Jak kwiat, którego się nie podlewa - mówi muzyk. - Dużo się modlę, również wtedy, kiedy jadę samochodem, na basenie, w ruchu. Każdy moment jest dobry, by rozmawiać z Bogiem - twierdzi.
Po świadectwie K. Antkowiaka w "Niebie w Mieście" odbył się jeszcze Wieczór Chwały, który poprowadził ks. Karol Krukowski.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.