W Republice Południowej Afryki po raz pierwszy uwzględniono handel narkotykami, prostytucję, kłusownictwo i inne nielegalne działania, obliczając wzrost gospodarczy. Analitycy natychmiast zakwestionowali jednak podstawę tych obliczeń, uznając, że 3,5 miliarda randów (465 milionów USD) z owych nielegalnych źródeł w zeszłym roku to zdecydowanie za mało.
Urząd statystyczny RPA ogłosił we wtorek, że nielegalna i podziemna działalność stanowi zaledwie 0,2 proc. aktywności gospodarczej w tym kraju. Krytycy wskazują jednak, że RPA ma jeden z najwyższych na świecie wskaźników przestępczości, w związku z czym ocena urzędu statystycznego wydaje się zaniżona.
"Społeczność międzynarodowa postrzega Afrykę Południową jako narkotyczny raj, więc myślę, że 3,5 (miliarda randów) to wielkość niedoszacowana" - powiedział Freddie Mitchell, ekonomista z grupy badawczej Efficient.
Wielu innych ekspertów również zaleca ostrożność w podejściu do tych danych, zwłaszcza że urząd statystyczny przyznał, iż nie może podać konkretnych liczb dla konkretnych rodzajów nielegalnej działalności.
Od Redakcji
Ciekawe, czy dla państwa ważniejsze będzie dobro ludzi czy gospodarka. Czy można liczyć, że będzie walczyć z czymś, co przynosi dochód?
Joanna Kociszewska
Jak twierdzą, żadna z polskich kopalń nie jest w stanie spełnić tych norm.
Zmusił astronautów z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) do schronienia się w statku kosmicznym.
Egipt i ZEA są skłonne do udziału w powojennym systemie bezpieczeństwa w Strefie Gazy
Na tle reszty Europy jesteśmy rekordzistami - pisze czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna".
na wniosek bp. Romualda Kamińskiego, ordynariusza diecezji warszawsko-praskiej.