Szef delegacji syryjskiego rządu Baszar Dżafari oskarżył w czwartek główną delegację opozycji, że uczyniła z negocjacji pokojowych w Genewie zakładnika, odmawiając włączenia kwestii terroryzmu do tematu rozmów. Toczą się one od tygodnia, na razie bezowocnie.
"Powiedzieliśmy mediatorowi, że nie możemy pozwolić, aby opozycja uczyniła z negocjacji zakładnika" - zaznaczył Dżafari po spotkaniu ze specjalnym wysłannikiem ONZ ds. Syrii Staffanem de Misturą. Przedstawiciel reżimu w Damaszku dodał, że jeśli dojdzie do fiaska rozmów, odpowiedzialna za nie będzie opozycja.
Od tygodnia uczestnicy genewskich rozmów pokojowych, których celem jest zainicjowanie procesu politycznego rozwiązania konfliktu w Syrii, nie są w stanie porozumieć się nawet co do porządku dnia. Rząd prezydenta Baszara el-Asada upiera się, że konieczne są rozmowy na temat terroryzmu, podczas gdy opozycja chce omawiać sprawy dotyczące transformacji politycznej. Obie strony nie spotkały się dotąd twarzą w twarz; mediator de Mistura rozmawia z nimi osobno.
Przedstawicielka delegacji HNC Basma Kodmani oznajmiła, że po tygodniu rozmów perspektywy postępu są "bardzo nikłe". "Jesteśmy przekonani, że nie ma rozwiązania militarnego, popieramy rozwiązanie polityczne" - podkreśliła Kodmani.
"Słyszeliście lub czytaliście deklaracje platformy Rijadu (jak reżim nazywa Wysoki Komitet Negocjacyjny, HNC - PAP), która odmawia włączenia walki z terroryzmem. Nie jest to żadna niespodzianka, biorąc pod uwagę, że wśród członków delegacji Rijadu są przedstawiciele zbrojnych ugrupowań terrorystycznych. Niektórzy walczą u boku tureckiego najeźdźcy, inni przyjmują rozkazy od państw, które eksportują terroryzm" - mówił Dżafari. "Niektórzy są w zmowie z Izraelem, co jest najgorszą formą zdrady, inni z Saudyjczykami, a jeszcze inni z Turkami. Te grupy nie są niezależne i traktujemy je jak terrorystów, dopóki nie pojawią się dowody, że tak nie jest" - podkreślił, nie wymieniając nazw tych organizacji zbrojnych.
HNC reprezentuje opozycję polityczną i przedstawicieli grup zbrojnych walczących w terenie. Rząd w Damaszku uważa wszystkie zwalczające go ugrupowana za terrorystów.
Dżafari powiedział też, że prezydent Asad spełnił swoją obietnicę odbicia starożytnej Palmiry z rąk dżihadystów z Państwa Islamskiego. "Operacje antyterrorystyczne będą kontynuowane, dopóki nie odbierzemy tym zagranicznym terrorystom, którzy sieją spustoszenie, ostatniego centymetra terytorium" - oświadczył.
Celem kolejnej, czwartej rundy negocjacji w Genewie jest zapoczątkowanie procesu dochodzenia do politycznego zakończenia trwającej od sześciu lat wojny między wspieranymi przez Rosję siłami reżimu prezydenta Asada a oddziałami zbrojnej opozycji, popieranymi m.in. przez Turcję.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.