Ministrowie spraw zagranicznych Polski i Ukrainy - Radosław Sikorski i Petro Poroszenko - podpisali w środę w Warszawie umowy dotyczące ruchu osobowego na granicy polsko-ukraińskiej oraz finansowania kosztów kształcenia studentów z Ukrainy w Kolegium Europejskim w Natolinie.
Poroszenko złożył w środę swoją pierwszą wizytę w Polsce w roli szefa ukraińskiej dyplomacji. Stanowisko to objął w październiku. Wizyta miała charakter roboczy.
"Podpisane umowy to kolejny wyraz czegoś, co ja - nie rzucając słów na wiatr - uważam za +strategiczne partnerstwo+ między Polską a Ukrainą" - powiedział Sikorski na briefingu prasowym po spotkaniu z Poroszenko.
Umowa dotycząca ruchu osobowego ma otworzyć drogę do zorganizowania wspólnej odprawy granicznej między Polską a Ukrainą. Druga umowa zakłada finansowanie przez Polskę studiów podyplomowych dla studentów z Ukrainy w Kolegium Europejskim w Natolinie.
Sikorski zapowiedział, że Polska i Ukraina będą działać na rzecz zorganizowania wspólnych kontroli granicznych. "Ale to jedna z tych kwestii, w których nie do końca możemy działać dwustronnie, gdyż tutaj swoje zdanie, i co więcej prerogatywy, ma Komisja Europejska" - zastrzegł. Dodał, że Polska będzie naciskać na KE, aby poszła w kierunku stworzenia ułatwień dla sąsiadów Unii jeśli chodzi o przekraczanie granicy.
Jak zaznaczył, Polska wydaje na Ukrainie więcej wiz niż wszystkie inne kraje UE razem wzięte i dlatego ostatnio otworzyła tam dwa kolejne konsulaty.
Także Poroszenko zwracał uwagę, że podpisane w Warszawie dokumenty ułatwią przekraczanie polsko-ukraińskiej granicy, a ukraińskim studentom umożliwią studiowanie na polskiej uczelni.
"Będziemy robić wszystko, aby uprościć przekraczanie granicy przez obywateli Ukrainy, zarówno jeśli chodzi o wspólne odprawy, jak i odpowiedni sprzęt" - zadeklarował Poroszenko. "Nasza granica będzie granicą przyjaźni, a nie granicą nieufności czy jakichkolwiek podejrzeń" - zapewniał.
Z kolei Sikorski zapewniał, że Polska będzie niezmiennie wspierać europejskie aspiracje Ukrainy, jak najszersze zliberalizowanie reżimów wizowych między Ukrainą a Unią Europejską oraz jak "najgłębszy" udział Ukrainy w Partnerstwie Wschodnim - inicjatywie dotyczącej współpracy UE z jej wschodnimi sąsiadami.
Szef polskiego MSZ poinformował, że w najbliższych tygodniach Komisja Europejska opublikuje listę programów w ramach Partnerstwa Wschodniego. Jak dodał - według jego wiedzy - pierwszy program w sferze kultury już został zaaprobowany i zostały już na niego przyznane środki.
Sikorski zapowiedział, że kraje członkowskie UE będą też organizować dodatkowe programy dla Ukrainy. Poinformował, że w tym tygodniu w Sztokholmie zbiera się grupa krajów, która chce utworzyć fundusz w wysokości 100 mln euro na rzecz energooszczędnych projektów na Ukrainie.
"Te 100 mln euro to ma być tylko kapitał początkowy, który ma być kołem zamachowym dla dodatkowych kredytów z Europejskiego Banku Rozwoju, po to, aby pomóc Ukrainie wybić się na niezależność i samowystarczalność energetyczną" - mówił Sikorski.
Poroszenko dziękował Polsce za wyjątkowe zaangażowanie w projekt Partnerstwa Wschodniego. Poinformował, że 8 grudnia spotkają się ministrowie spraw zagranicznych krajów uczestniczących w tym projekcie, aby omówić programy, które chcą realizować. Jak dodał, jednym z projektów ma być program "odpowiedniego wyposażenia granic krajów-członków Partnerstwa Wschodniego", aby - jak mówił - "można było swobodnie je przekraczać i aby nie były przeszkodą w obrocie gospodarczym".
Szef ukraińskiego MSZ zaznaczył, że część projektów dotyczyć będzie oszczędzania energii i kwestii ekologicznych. "Partnerstwo Wschodnie nie jest programem w zamian za integrację europejską. Jest to program, który wspiera integrację europejską, jest bardzo efektywny, dynamiczny i daje dużą perspektywę" - podkreślał Poroszenko.
Zaznaczył też, że jego kraj docenia strategiczny charakter relacji z Polską i podziękował za profesjonalne wsparcie aspiracji europejskich Ukrainy. Jak dodał, omówił też z Sikorskim sprawy związane z bezpieczeństwem energetycznym, w tym także dostawy ropy naftowej z rejonu Morza Kaspijskiego.
Szef polskiej dyplomacji poinformował o powstaniu Forum Polsko-Ukraińskiego mającego skupić m.in. historyków i intelektualistów z obu krajów. Dodał ponadto, że polski i ukraiński MSZ ustanowiły "unikalną formułę spotkań kierownictw" dwóch resorów. Pierwsze spotkanie zaplanowano na 16 grudnia w Kijowie.
Ministrowie pytani byli także o kwestie historyczne, m.in. o możliwość odsłonięcia pomnika ukraińskich ofiar Armii Krajowej w Sahryniu na Lubelszczyźnie. Według doniesień medialnych do tego wydarzenia - z udziałem prezydentów Polski Lecha Kaczyńskiego i Ukrainy Wiktora Juszczenki - miało dojść we wrześniu tego roku.
Sikorski powiedział, że jest to raczej pytanie do Kancelarii Prezydenta, ale - jak podkreślił - z jego strony będzie "wszelka zachęta", aby "upamiętniać ofiary, zarówno na Ukrainie, jak i w Polsce bez buchalterii, w duchu cywilizowanego szacunku dla ofiar i w duchu hasła 'Wybaczamy i prosimy o wybaczenie'". "Polsce na pewno ujmy nie przyniesie uhonorowanie zmarłych ukraińskich" - dodał.
Także Poroszenko podkreślał, że "każdemu poległemu Polakowi czy Ukraińcowi należy się szacunek i poważanie". "Dlatego my będziemy również działać zgodnie z zasadą +bez zbędnej buchalterii czy księgowości+. Historia ma nas łączyć, a nie dzielić. My także będziemy robić wszystko, aby ona upraszczała nasze relacje w przyszłości" - deklarował ukraiński minister.
Do tragedii w Sahryniu doszło 10 marca 1944 roku. Oddziały AK dowodzone przez Zenona Jahymka uderzyły wtedy na zamieszkaną głównie przez Ukraińców wieś, gdzie znajdował się jeden z najsilniejszych na Lubelszczyźnie posterunków policji ukraińskiej w służbie niemieckiej. Był tam też oddział Ukraińskiej Ludowej Samoobrony (formacji paramilitarnej) złożony z kilkudziesięciu osób. Wieś została spalona, a policjanci, jak również cywilni mieszkańcy wraz z kobietami i dziećmi - zabici. Według różnych szacunków w Sahryniu zginęło wówczas od 200 do 800 osób; w zdecydowanej większości była to ludność cywilna.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.