Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka pozytywnie zaopiniowała w środę projekt uchwały Sejmu w sprawie ochrony wolności wyznania, krytykującej orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który wypowiedział się przeciwko wieszaniu krzyży w szkołach we Włoszech.
Jak powiedział PAP przewodniczący komisji Ryszard Kalisz (Lewica), sprawozdanie komisji zostanie przygotowane jeszcze w środę, a sam projekt poddany głosowaniu w Sejmie prawdopodobnie jeszcze w trakcie obecnego posiedzenia. Pod projektem, zgłoszonym przez koło poselskie Polska Plus 18 listopada, podpisało się 280 posłów, w tym z klubów PO i PiS.
Zdaniem wnioskodawców znak krzyża jest nie tylko symbolem religijnym i znakiem miłości Boga do ludzi, ale w sferze publicznej przypomina o gotowości do poświęcenia dla drugiego człowieka. Ich zdaniem Sejm powinien też zwrócić się do parlamentów państw członków Rady Europy o wspólną refleksję nad sposobami ochrony wolności wyznania "w duchu wspierania wartości będących wspólnym dziedzictwem narodów Europy".
W projekcie uchwały napisano, że Sejm RP, "wyraża zaniepokojenie decyzjami, które godzą w wolność wyznania, lekceważą prawa i uczucia ludzi wierzących oraz burzą pokój społeczny, i z tego względu ocenia krytycznie wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (z 3 listopada - PAP), kwestionujący podstawy prawne obecności krzyży w klasach szkolnych we Włoszech".
Wątpliwości członków komisji wzbudził zapis, który pierwotnie znajdował się w projekcie, mówiący o tym, że wyrok Trybunału "zakazuje" obecności krzyży we włoskich klasach szkolnych. Grzegorz Karpiński (PO) argumentował, że takiego sformułowania nie ma w orzeczeniu, a Trybunał orzekł jedynie, że państwo nie może nakładać obowiązku eksponowania symboli religijnych w miejscach publicznych. Podkreślił, że tę kwestię regulują we Włoszech rozporządzenia z 1924 r., które nakazują także, by w szkole znajdował się również portret króla, choć kraj ten po II wojnie światowej stał się republiką.
Przeciwnego zdania był Arkadiusz Mularczyk (PiS), który powiedział, że wyrok ten jest precedensowy i będą mogli powoływać się na niego przeciwnicy obecności krzyży w szkołach i innych miejscach publicznych. Jego zdaniem może to doprowadzić do sytuacji, w której w szkołach trzeba będzie zapewnić pomieszczenia dla uczniów, którzy będą chcieli uczyć się bez krzyża.
Kalisz podkreślał z kolei, że Trybunał zajmuje się wyłącznie jednostkowymi relacjami pomiędzy obywatelem i państwem. "Trybunał stwierdził jedynie, że ta szkoła musi zapewnić synowi wnioskodawczyni naukę w sali bez krzyża. Nikt nie nakazuje zdejmowania krzyży" - powiedział.
Reprezentujący wnioskodawców Kazimierz Michał Ujazdowski (Polska Plus) podkreślał jednak, że to pierwsze orzeczenie Trybunału, które idzie tak daleko. Jego zdaniem wprowadza ono "nadzwyczajną i radykalną" regułę, która uznaje nieobecność symbolu religijnego w przestrzeni publicznej za warunek świeckości państwa.
"Ta uchwała ma bardzo podstawowy sens. To jest przypomnienie fundamentalnego charakteru wolności wyznania i prawa każdego człowieka do manifestowania własnej tożsamości religijnej. Sejm RP, który dziedziczy tradycje wolności religijnej i narodowościowej, powinien przypomnieć o fundamentalnym charakterze tego prawa w sytuacji, kiedy dochodzi do jego naruszenia" - powiedział w rozmowie z PAP.
Podkreślił jednocześnie, że projekt napisany jest językiem "uniwersalistycznym i wolnościowym" i nie ma w nim "śladu nakazu obecności krzyża w przestrzeni publicznej".
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu na początku listopada orzekł, że wieszanie krzyży w klasach to naruszenie "prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami" oraz "wolności religijnej uczniów". Orzeczenie to wydał w związku ze skargą na obecność krzyża, złożoną przez obywatelkę włoską pochodzącą z Finlandii. Ponadto trybunał nakazał państwu włoskiemu wypłatę kobiecie odszkodowania w wysokości 5 tysięcy euro za "straty moralne".
Wystąpienie do rządu o wydanie rozporządzenia nakazującego usunięcie krzyży z polskich szkół zapowiedziała w połowie listopada posłanka do Parlamentu Europejskiego Joanna Senyszyn (SLD). Jej zdaniem polska konstytucja mówi, że państwo i Kościół są w swoich działaniach i symbolice autonomiczne, więc w polskich instytucjach publicznych nie ma miejsca dla żadnych symboli religijnych i zasada ta powinna dotyczyć wszystkich wyznań.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.