Pomimo długiego weekendu we Francji, frekwencja w drugiej turze wyborów prezydenckich powinna być wysoka.
Gregory Claeys z think tanku Bruegel podkreśla, że Francuzi od lat chętnie biorą udział w wyborach prezydenckich. "W przypadku innych wyborów - regionalnych czy europejskich - już tak nie jest. Francuzi traktują wybory prezydenckie bardzo poważnie i zwykle głosuje ok. 75 proc. uprawnionych, czasem nawet 80 proc." - powiedział PAP.
Jak dodał, to nie pierwszy raz, gdy wybory we Francji przypadają w długi weekend i nigdy nie miało to dużego wpływu na frekwencję. "Są różne sposoby głosowania - można wrzucić głos do urny samodzielnie lub też ktoś może zagłosować w naszym imieniu i to działa bardzo dobrze. Nie spodziewam się, żeby frekwencja była w tym przypadku problemem" - dodał.
Jego zdaniem, jeśli okaże się jednak, że będzie niższa niż spodziewana, powodem nie będzie długi weekend, tylko fakt, że żaden z kandydatów nie reprezentuje jednej z dwóch dużych partii, które rządziły we Francji w ciągu ostatnich trzech dekad - socjalistów i republikanów. "Jeśli niektórzy wyborcy nie przyjdą, to dlatego, iż nie będą czuli, że Macron czy Le Pen reprezentuje ich poglądy i to może spowodować niższą frekwencję" - podsumował.
W pierwszej turze frekwencja wyniosła 77,77 proc. Pięć lat temu w wyborach prezydenckich, które wygrał Francois Hollande, w pierwszej turze frekwencja wyniosła 79,47 proc., a w drugiej 80,35 proc.
W niedzielę we Francji odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich, w której zmierzą się centrysta Emmanuel Macron i skrajnie prawicowa Marine Le Pen. Według mediów, o wyniku pojedynku może przesądzić frekwencja i mobilizacja przeciwników Le Pen.
Głosowanie rozpocznie się o godzinie 7 i potrwa do godz. 19, choć w dużych miastach lokale wyborcze będą otwarte do godz. 20. Sondaże exit poll zostaną udostępnione natychmiast po zakończeniu głosowania; oczekuje się, że wynik wyborów zostanie podany zaledwie kilka godzin później. Inauguracja nowego prezydenta, niezależnie od tego kto zwycięży, nastąpi w ciągu mniej więcej 10 dni.
Po raz pierwszy w historii V Republiki o najwyższy urząd w państwie walczyć będą kandydaci spoza głównego nurtu francuskiej polityki, którzy w pierwszej turze wyeliminowali przedstawicieli socjalistów i centroprawicowych Republikanów.
Francuskie wybory obserwowane są z dużą uwagą na całym świecie; od ich wyniku zależeć będzie, czy Francja zawalczy o reformy i silną pozycję w Unii Europejskiej, czy np. rozważać będzie wyjście ze strefy euro oraz przebudowanie międzynarodowych sojuszy. Faworytem sondaży - z przewagą rzędu 20 proc. - jest prounijny centrysta, 39-letni Macron.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.