Gdy benedyktynka Anna Małgorzata Borkowska napisała tę opowieść, jej współsiostry były przerażone... O tym, dlaczego to zrobiła, opowiedziała w wywiadzie, jakiego udzieliła portalowi "Aleteia".
Powieść "Gar'Ingavi. Wyspa szczęśliwa" została napisana przez siostrę Annę Borkowską jeszcze w latach 80. Jej pierwsze wydanie ukazało się w 1988 r., a drugie przed kilkoma tygodniami. Z tej okazji benedyktynka udzieliła wywiadu, w którym opowiada o jej niezwykłej przygodzie z tworzeniem baśniowego świata.
Z rozmowy z Joanną Operacz dowiadujemy się, że s. Anna od dzieciństwa uwielbiała wymyślać różne historie. Ta skłonność nie minęła wraz z przekroczeniem zakonnych murów. Jednak, gdy napisała swoją opowieść o wyspie szczęśliwej, pełnej legendarnych stworzeń, współsiostry wpadły w przerażenie, a ksieni klasztoru nie wiedziała, co z tym zrobić. W krytycznym momencie za publikacją utworu opowiedział się jeden z ówczesnych biskupów. Od tego czasu jednak wiele się zmieniło - dziś to zakon sam oddelegował siostrę do pisania powieści o reformatorce benedyktynek - matce Magdalenie Mortęskiej.
"Gar'Ingavi. Wyspa Szczęśliwa" to historia, w której walka o władzę przeplata się z oczekiwaniem przez mieszkańców na powrót tajemniczego Ora. Od końca marca w księgarniach dostępne jest drugie wydanie powieści.
Siostra Anna Małgorzata Borkowska to polska benedyktynka urodzona w 1939 r. Od lat zajmuje się przede wszystkim historią życia zakonnego, szczególnie zaś zakonów żeńskich. Jest również autorką powieści, w tym literatury dla dzieci. Śluby zakonne złożyła w 1970 r. Otrzymała doktorat honoris causa KUL.
Przemowa s. Anny po uhonorowaniu doktoratem honoris causa KUL (od 8:05 min):
Tv KUL - telewizja dla Ciebie!
KUL Doktorat Honoris Causa KUL dla s. Małgorzaty Anny Borkowskiej OSB 2 czerwca 2011
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.