Szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak powiedział w sobotę dziennikarzom, że Lech Kaczyński oczekuje bardzo starannie przygotowanego wniosku o zwiększenie polskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie.
O wsparcie operacji w Afganistanie zwrócił się w miniony wtorek do sojuszników prezydent USA Barack Obama, sam deklarując wysłanie kolejnych 30. tys. amerykańskich żołnierzy. Minister obrony narodowej Bogdan Klich oznajmił w środę, że Polska wyśle w przyszłym roku najprawdopodobniej 600 żołnierzy; kolejnych 200 będzie w rezerwie w kraju.
Jak mówił Stasiak, prezydent czeka na wniosek rządu o wysłanie dodatkowych żołnierzy do Afganistanu. "To nie jest tak, że wystarczą dwa zdania ogólnorozwojowego uzasadnienia. Prezydent oczekuje, że to będzie bardzo starannie wypracowana decyzja" - podkreślił.
Zdaniem prezydenckiego ministra, rząd musi przygotować wniosek, w którym wskaże o ile ma być zwiększony kontyngent w Afganistanie, uzasadni, dlaczego to taka a nie inna liczba, wskaże jakie środki bezpieczeństwa zostały podjęte dla zwiększonego kontyngentu, jakie będzie miał zadania, jak będzie wyglądać współpraca z innymi kontyngentami, jak będzie finansowany. Wtedy będzie można podjąć decyzję - zaznaczył Stasiak.
W jego opinii, "dobry, szczegółowy, dobrze wypracowany wniosek jest niezbędny".
Jak dodał, prezydent oczekuje, że rząd zrobi wszystko, żeby "tę misję przygotować optymalnie".
"Prezydent chce mieć gwarancję, że wszystko, co jest możliwe w Polsce do zrobienia: bezpieczeństwo wojsk, ich wyposażenie, finansowanie, zapewnienie kooperacji na miejscu, zostanie przygotowane zawczasu" - powiedział szef prezydenckiej kancelarii.
Na mocy obowiązującej do połowy kwietnia 2010 roku decyzji prezydenta w Afganistanie przebywa ok. 2 tys. polskich żołnierzy, kolejnych 200 pozostaje w odwodzie w kraju.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.